Szkoły bardziej włoskie

Reforma. Od przyszłego roku w jednej klasie będzie maksimum 30 procent imigrantów

Aktualizacja: 15.09.2009 05:25 Publikacja: 14.09.2009 20:56

W mediolańskich podstawówkach bardzo duży odsetek dzieci to nie-Włosi

W mediolańskich podstawówkach bardzo duży odsetek dzieci to nie-Włosi

Foto: AP

W poniedziałek, wraz z początkiem roku szkolnego we Włoszech, do szkół poszło 8 milionów uczniów, z czego ponad 7 proc. to obcokrajowcy. Problem w tym, że w niektórych szkołach, jak choćby w mediolańskiej podstawówce koło słynnego stadionu San Siro, ponad 90 proc. dzieci zapisanych do pierwszej klasy to nie-Włosi. We włoskiej rzeczywistości to recepta na edukacyjną katastrofę.

Dzieci obcokrajowców na ogół bardzo słabo znają włoski, co hamuje postępy w nauce. W związku z tym włoscy rodzice nie chcą zapisywać do takich szkół swoich dzieci. Z drugiej strony szkoły cieszące się dobrą opinią niechętnie przyjmują obcokrajowców. W ten sposób powstały szkoły-getta. Przykładem choćby rzymska podstawówka w ubogiej dzielnicy na południu miasta, gdzie w ubiegłym roku 80 proc. wszystkich uczniów stanowili obcokrajowcy, a dziś uczęszcza do niej tylko sześcioro włoskich dzieci. Resztę rodzice, w tym pracujący tam nauczyciele, przenieśli. Minister edukacji Mariastella Gelmini postanowiła problem rozwiązać i zapowiedziała, że od przyszłego roku szkolnego w żadnej klasie nie może być więcej niż 30 proc. nie-Włochów.

Już od dziś obowiązują nowe zasady, które mają zwiększyć dyscyplinę szkolną i podwyższyć edukacyjną poprzeczkę. W przypadku nieobecności ucznia nauczyciel ma obowiązek poinformować o tym rodziców esemesem. Ci będą mogli śledzić postępy dzieci w Internecie, bo szkoła na swojej stronie internetowej ma obowiązek publikowania ocen. Do egzaminów na różnych szczeblach edukacji, z maturalnym włącznie, dopuszczani będą tylko ci uczniowie, którzy ze wszystkich przedmiotów, łącznie z wychowaniem fizycznym i zachowaniem, otrzymali co najmniej szóstkę w dziesięciostopniowej skali.

Powrócono również z powodu oszczędności do jednego pedagoga uczącego wszystkich przedmiotów w pierwszych klasach podstawówki (poza wf, religią i nauką języka obcego), przeciw czemu jesienią strajkowali nauczyciele i demonstrowali rodzice.

Problem szkół-gett jest złożony, narastał od lat i jest dowodem fiaska polityki integracyjnej kolejnych rządów. Pojawia się niemal wyłącznie na północy, gdzie mieszka trzy czwarte imigrantów, bo łatwiej tam o pracę. Na przykład w Mediolanie ponad 15 procent mieszkańców to obcokrajowcy. Problem będzie narastał również z powodów demograficznych.

Od lat przyrost naturalny, jeśli chodzi o Włochów, jest negatywny (od wojny spadł o 40 proc.), natomiast imigranci to zazwyczaj rodziny wielodzietne. Jak się szacuje, w 2040 roku będą stanowić 20 proc. populacji (obecnie 7 proc.). Co więcej, imigranci najczęściej mieszkają koło siebie, zamykając się w etnicznych gettach. Dotyczy to szczególnie muzułmanów, którzy domagają się osobnych klas dla swoich dzieci i zazwyczaj nie pozwalają im brać udziału w pozalekcyjnych zajęciach i spotkaniach, co utrudnia integrację.

Potężna fala imigracji zaskoczyła Włochów. Od 1996 roku liczba imigrantów wzrosła aż dziesięciokrotnie. Z pięciu milionów imigrantów aż milion przebywa w kraju nielegalnie.

[i]Piotr Kowalczuk z Rzymu[/i]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019