[b]Jak zareagowałby Alfred Nobel, gdyby dowiedział się, że Obama dostał jego nagrodę?[/b]
[b]Fredrik S. Heffermehl:[/b] Nie byłby zachwycony. Oczywiście można powiedzieć, że byli gorsi laureaci. Barack Obama rzeczywiście podejmuje jakieś działania na rzecz polepszenia współpracy międzynarodowej. Decyzja komitetu wydaje mi się jednak przedwczesna. Łamie zasady wyznaczone przez Nobla i jego ideały.
[b]Jakie ideały?[/b]
Zgodnie z jego wolą laureat powinien być człowiekiem działającym na rzecz pokoju. A prezydent Obama jest zwierzchnikiem najpotężniejszych sił zbrojnych na świecie! Mało tego – armia ta jest zaangażowana w dwie krwawe wojny, w Iraku i w Afganistanie.
Kolejna sprawa: tegoroczna nagroda przyznawana jest za osiągnięcia z roku 2008. Obama zaś rozpoczął swoją prezydenturę w styczniu 2009 roku. Za co więc został uhonorowany? Za udaną kampanię wyborczą? To chyba trochę za mało. Komitet mógł poczekać na jakieś realne osiągnięcia Obamy.