Liczą na odszkodowania

Film pokazany w czeskiej telewizji rozbudził nadzieje Niemców sudeckich

Publikacja: 04.06.2010 02:06

Takich scen jak w pokazanym w maju filmie „Zabijanie po czesku“ Davida Vondráčka czescy widzowie jeszcze nie oglądali. Były zdjęcia z rozstrzeliwań Niemców w Pradze po wycofaniu się Wehrmachtu 10 maja 1945 roku, drastyczne sceny, jak ta z ciężarówką Armii Czerwonej miażdżącą ciała zabitych czy błagającym o litość Niemcem wśród stert trupów.

W Czechach trwa dyskusja, czy takich masakr dokonywali wyłącznie żołnierze Armii Czerwonej, czy także czescy rewolucyjni gwardziści.

Dla Niemców wysiedlonych po wojnie z Czechosłowacji ważne jest coś innego. – Emisja filmu w państwowej telewizji to dowód, że kropla drąży kamień – twierdzi Bernd Posselt, rzecznik organizacji Niemców sudeckich. Kroplą mają być wysiedleni, którzy przez lata głosili prawdę o zbrodniach na Niemcach sudeckich. Emisję filmu potraktowali jako znak, że Praga zmienia zdanie, wyciąga rękę do pojednania i chce z nimi rozmawiać. – Oczekiwania zdecydowanie na wyrost – mówią zgodnie eksperci.

[wyimek]Niemcy sudeccy wierzą, że Praga wyciąga rękę do pojednania, że chce z nimi rozmawiać[/wyimek]

Jednak premier Bawarii Horst Seehofer ogłosił na niedawnym zjeździe Ziomkostwa Niemców Sudeckich, że jesienią udaje się do Pragi w towarzystwie przywódców wypędzonych. Miałaby to być pierwsza w historii oficjalna wizyta szefa rządu Bawarii w Pradze.

– Jednym z tematów rozmów będzie sprawa dekretów Benesza – zapowiedział. Na podstawie dekretów Benesza wysiedlono po wojnie z Czechosłowacji 3 miliony Niemców sudeckich i kilkadziesiąt tysięcy Węgrów. Uznano ich za zbrodniarzy i kolaborantów, skonfiskowano ich majątki. Odwołania dekretów domagają się od lat Związek Wypędzonych (BdV) oraz Ziomkostwo Niemców Sudeckich, wchodzące w skład organizacji Eriki Steinbach. Ich unieważnienia żądali wszyscy premierzy Bawarii. Otworzyłoby to drogę do żądań odszkodowawczych. Czy przyjazd premiera Seehofera do Pragi będzie przełomem?

– To wykluczone. Podstawą wzajemnych stosunków jest czesko- niemiecka deklaracja z 1997 roku, w której oba państwa zgodziły się, że ich relacji nie mogą obciążać sprawy z przeszłości – twierdzi Kristina Keiserova, czeska historyczka, która zrezygnowała niedawno z członkostwa w radzie naukowej fundacji organizującej w Berlinie muzeum wypędzonych. Uważa, że pokazany w telewizji film o zbrodniach na Niemcach niczego nie zmienia, bo fakty te są od dawna znane.

Niemcy sudeccy mają na tę sprawę inny pogląd. – Deklaracja z 1997 roku niczego nie reguluje. Wszystkie problemy czekają nadal na rozwiązanie – mówi Bernd Posselt. Podobnie jak Horst Seehofer liczy na rozpoczęcie „nowego dialogu“ z Pragą. Czeski rząd nie chciał dotąd o tym słyszeć. Tym bardziej że w statucie Ziomkostwa Niemców Sudeckich jest wyraźnie mowa o „prawie do odzyskania skonfiskowanej własności lub odszkodowań“ dla wysiedlonych Niemców. Z drugiej strony czeskie władze wielokrotnie przepraszały za krzywdy wyrządzone wygnanym Niemcom.

O prawa tych ostatnich walczy od lat bezskutecznie we wszelkich możliwych instancjach adwokat Thomas Gertner. Ten sam, który złożył, odrzuconą przez Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, skargę w imieniu członków Powiernictwa Pruskiego domagających się restytucji mienia od Polski. Przypomina, że w przeciwieństwie do Niemców wysiedlonych z Polski ci wypędzeni z Czechosłowacji byli obywatelami tego państwa. – To zasadnicza różnica, ale nie ma ona żadnego praktycznego znaczenia – ocenia Eva Hahn, czeska historyczka zajmująca się w Niemczech problematyką Niemców sudeckich.

Takich scen jak w pokazanym w maju filmie „Zabijanie po czesku“ Davida Vondráčka czescy widzowie jeszcze nie oglądali. Były zdjęcia z rozstrzeliwań Niemców w Pradze po wycofaniu się Wehrmachtu 10 maja 1945 roku, drastyczne sceny, jak ta z ciężarówką Armii Czerwonej miażdżącą ciała zabitych czy błagającym o litość Niemcem wśród stert trupów.

W Czechach trwa dyskusja, czy takich masakr dokonywali wyłącznie żołnierze Armii Czerwonej, czy także czescy rewolucyjni gwardziści.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021