Jak podaliśmy w piątek, w ubiegłym roku fiskalnym amerykańskie urzędy konsularne odrzuciły tylko 9,8 procent polskich wniosków wizowych. – Od kilku lat ta tendencja jest nadzwyczaj pozytywna. Coraz więcej Polaków dostaje wizy do USA – zauważa w rozmowie z “Rz” Jeanne Briganti z amerykańskiej ambasady w Warszawie. W 2009 roku wskaźnik odmów był na poziomie 13,5 procent, a kilka lat temu liczba ta przekraczała nawet 20 procent.
– Od dawna liczyliśmy na to, że amerykańskie władze znajdą powód, by znieść wizy, których utrzymywanie jest nieuczciwe i nieuzasadnione. Zejście poniżej progu 10 procent to bardzo dobry powód – usłyszeliśmy od jednego z polskich dyplomatów. MSZ liczy na pomoc propolskich polityków, takich jak senator Barbara Mikulski czy kongresmen Mike Quigley z Illinois.
– Gdy tylko objąłem urząd, zacząłem walkę o to, by Polska była przyjęta do programu Visa Waiver. Nowe dane sprawiają, że nasze argumenty są jeszcze mocniejsze – przekonuje “Rz” Mike Quigley. – Polska zrobiła w tej kwestii krok naprzód – zauważył.
Dwa lata temu zejście poniżej progu 10 procent odmów pozwoliło na zniesienie wiz dla większości nowych członków Unii Europejskiej. Dzięki temu do Ameryki swobodnie podróżują teraz między innymi obywatele Czech, Estonii, Słowacji, Litwy, Łotwy i Węgier. Rząd Stanów Zjednoczonych nie zdołał jednak stworzyć wymaganego przez Kongres rejestru wyjeżdżających podróżnych, więc od 2009 roku, aby dostać się do programu bezwizowego, liczba odmów w danym kraju nie może przekraczać 3 procent.
Polacy obok Rumunów i Bułgarów są jedynymi obywatelami UE, którzy muszą mieć wizy. – Niech Amerykanie przeanalizują te dane i odpowiedzą sobie na pytanie, czy osiągnęliśmy już warunki, które umożliwiają zniesienie wiz. Być może tak jest, ale inicjatywa w tej sprawie powinna wyjść ze strony USA – mówi “Rz” poseł Andrzej Halicki (PO), szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.