Imigranci odsyłani z Grecji

Rządząca koalicja próbuje pokazać, że jest w stanie poradzić sobie z problemem nielegalnej imigracji

Publikacja: 09.08.2012 01:27

Grecka policja ściga nielegalnych imigrantów. Na zdjęciu złapani w Atenach

Grecka policja ściga nielegalnych imigrantów. Na zdjęciu złapani w Atenach

Foto: AP, Thanassis Stavrakis Thanassis Stavrakis

To jedna z największych w historii kraju operacji wyłapywania nielegalnych imigrantów w Grecji. Na ulice Aten skierowano kilka tysięcy policjantów, których głównym zadaniem jest sprawdzanie tożsamości osób podejrzanych o nielegalny pobyt. Tylko w weekend zatrzymano ponad 7?tysięcy osób. Większość po ustaleniu ich statusu została zwolniona, ale ponad 2 tysiące osób ma być deportowanych. Już w niedzielę odesłano do kraju 80 Pakistańczyków.

– Pogrążony w kryzysie kraj nie może sobie pozwolić na niekontrolowany napływ imigrantów. To bomba leżąca pod fundamentami naszego kraju i społeczeństwa – ostrzegał grecki minister porządku publicznego Nikos Dendias.

Przeciwko akcji protestują obrońcy praw człowieka. Koalicja skrajnej lewicy Syriza przyrównuje ją do pogromów. Ale media i wielu Greków chwali determinację władz.

– Akcja jest przeprowadzana z poszanowaniem praw człowieka. Deportowani są jedynie nielegalni imigranci, którzy często dostają finansową pomoc na urządzenie się w swoich krajach. Osoby, które mogą liczyć na status uchodźcy, będą czekać na rozpatrzenie ich wniosków w stworzonych jeszcze przez poprzedni rząd ośrodkach, gdzie mają zapewnione godziwe warunki – przekonuje „Rz" dr Theofanis Eksadaktylos, politolog z uniwersytetu w Surrey.

Polityczna mina

Fala antyimigranckich nastrojów przechodzi przez całą Europę. Ale w balansującej na skraju bankructwa Grecji nielegalni przybysze wywołują wyjątkowo duże emocje. W 11–milionowym kraju przebywa aż milion imigrantów. Zdaniem władz przez dziurawą granicę z Turcją codziennie do Grecji przedostaje się 100 osób. Niewykluczone, że jest ich kilka razy więcej, bo jak wynika z unijnych danych, w zeszłym roku do Grecji nielegalnie wjechało aż 100 tys. obcokrajowców.

Część próbuje się przedostać dalej na Zachód, ale wielu pozostaje w Atenach bez szans na mieszkanie i pracę. Kilka tysięcy osób rocznie dobrowolnie oddaje się w ręce władz, decydując się na deportację, bo warunki życia okazują się gorsze niż w ich własnym kraju.

Jak mówią eksperci, walka z nielegalną imigracją ma wzmocnić notowania rządzącej koalicji, która musi zreformować zagrożony bankructwem kraj. Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi antyimigranckie nastroje bezwzględnie wykorzystywali populiści z neonazistowską partią Złota Jutrzenka na czele. Ugrupowanie oskarżało obcokrajowców o wywołanie kryzysu i wzrost przestępczości. Prawicowe bojówki oferowały ochronę greckim emerytom wybierającym się np. na zakupy. Atakowały też obcych na ulicach. Elity polityczne z przerażeniem patrzyły na rosnące poparcie dla skrajnej prawicy, którą ostatecznie poparło 7 proc. wyborców.

– Nowa konserwatywno-lewicowa koalicja wyciągnęła z tego wnioski. Postanowiła pokazać, że jest w stanie rozwiązać problem nielegalnej imigracji i związanych z nią negatywnych zjawisk, takich jak niskie poczucie bezpieczeństwa w centrum Aten. Moim zdaniem rząd dość zręcznie próbuje wytrącić argumenty z rąk skrajnej prawicy – mówi dr Eksadaktylos.

Neonaziści ze Złotej Jutrzenki nie dają jednak za wygraną. Ich zdaniem cała akcja to jedynie zabieg propagandowy, a imigranci są przesiedlani ze stolicy do innych rejonów Grecji.

„To tylko próba ukrycia cięć pensji w sektorze publicznym i emerytur, na które rząd zgodził się w ostatnich tygodniach" – twierdzi ugrupowanie w swym oświadczeniu.

Działacze skrajnej prawicy próbują też wywrzeć większą presję na władze, wciąż podsycając niechęć do obcych. Wykorzystują do tego sprawę Pakistańczyka oskarżonego o brutalny napad i gwałt nastolatki na greckiej wyspie Paros.

Przepisy na papierze

Eksperci podkreślają, że Grecja ma jedne z najlepszych przepisów imigracyjnych, które umożliwiają sprawne odsyłanie nielegalnych imigrantów do kraju ich pochodzenia, a jednocześnie chronią prawa uchodźców, którzy mogą się ubiegać o azyl. Problem w tym, że do tej pory była to jedynie teoria. Oczekiwanie na rozpatrzenie wniosku azylowego zajmowało nawet pięć lat, a większość uchodźców nie była w stanie poradzić sobie z okrytą złą sławą grecką biurokracją.

Teraz władze chcą to zmienić. Dlatego nadały ostatniej akcji kryptonim Zeus Xenios od imienia greckiego boga gościnności. Ma to być sygnał, że Grecja wcale nie zamyka się na obcych, czego domaga się skrajna prawica. Rząd chce też pokazać, że problem nielegalnej imigracji nie jest wydumany, zwłaszcza gdy Grecji grozi fala uchodźców z ogarniętej wojną domową Syrii.

– Przepisy imigracyjne, tak jak wiele innych zasad, pozostawały do tej pory jedynie na papierze. Jeśli nowy rząd zdoła je wprowadzić w życie, to ma szanse przekonać wyborców, że potrafi być skuteczny, a to może choć trochę przywrócić zaufanie Greków do państwa – mówi dr Theofanis Eksadaktylos.

To jedna z największych w historii kraju operacji wyłapywania nielegalnych imigrantów w Grecji. Na ulice Aten skierowano kilka tysięcy policjantów, których głównym zadaniem jest sprawdzanie tożsamości osób podejrzanych o nielegalny pobyt. Tylko w weekend zatrzymano ponad 7?tysięcy osób. Większość po ustaleniu ich statusu została zwolniona, ale ponad 2 tysiące osób ma być deportowanych. Już w niedzielę odesłano do kraju 80 Pakistańczyków.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021