O odkryciu poinformował) Robert Šlachta, szef czeskiego Urzędu ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej (ÚOOZ. Przestępcy ukryli ogromne ilości spirytusu w podziemnych cysternach z betonu zakopanych na głębokości około dwóch metrów. Wykryto je w Ostrawie oraz w miejscowościach Hrobice i Háj. Najwięcej – aż osiem cystern oficjalnie należących do firmy Morávia-Chem ukryto w Ostrawie.
Po przeprowadzeniu analiz okazało się, że zawartość cystern stanowił 96-procentowy etanol bez żadnych domieszek. Najprawdopodobniej miał posłużyć do produkcji nielegalnie rozlewanych napojów alkoholowych.
Na razie nie przedstawiono jeszcze zarzutów konkretnym osobom, ale według informacji czeskich mediów w kręgu podejrzanych jest przedsiębiorca Radek Březina (na znalezionych wcześniej butelkach zawierających alkohol metylowy znajdowały się etykiety jego firmy).
Zdaniem rzecznika ÚOOZ udaremniono jedną z największych afer alkoholowych w Europie. Nigdzie dotychczas przestępcy nie działali na taką skalę, a „patent" z podziemnymi cysternami zapewne przejdzie do historii kryminalistyki.
Czeskie organy ścigania są obecnie szczególnie wyczulone na próby wprowadzania do obiegu nielegalnego alkoholu. To skutek ubiegłorocznej afery alkoholowej, na skutek której po spożyciu trunków przyrządzonych ze skażonego spirytusu zmarło 20 osób, a około 50 uległo ciężkiemu zatruciu.