- Życzę igrzyskom wiele sukcesu - oświadczył jedynie szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius zawiadamiając w wywiadzie radiowym, że prezydent Francji nie skorzysta z zaproszenia i nie pojedzie do Soczi. Tym samym przyłączył się do bojkotu igrzysk zapoczątkowanego przez prezydenta RFN Joachima Gaucka.
Podobnie, jak w wypadku Gaucka, Paryż nie podał oficjalnie powodów odmowy prezydenta Francji. Jednak ze słów szefa francuskiej dyplomacji wynika, że w Soczi nie zjawi się żaden wysoki przedstawiciel rządu. W Niemczech jest inaczej, gdyż spodziewane jest przybycie na igrzyska kanclerz Angeli Merkel. Jak piszą niemieckie media, jest ona niezadowolona z decyzji prezydenta, który nie konsultował jej z Urzędem Kanclerskim.
Do Soczi nie pojedzie także Viviane Reding, komisarz UE ds.sprawiedliwości.
Przyczyną wszystkich tych decyzji jest nieprzestrzeganie w Rosji praw człowieka.