"Aachener Zeitung"
zaznacza: "Także i szczególnie w okresie kryzysu wokół Ukrainy trzeba rozmawiać z Putinem, co do tego nie ma wątpliwości. Obama to robi, Merkel to robi, Hollande to robi. Trzeba próbować wszystkiego, by zrozumieć Putina i jego postępowanie. Jakim innym sposobem można dojść do znośnych rozwiązań? Ale niekoniecznie trzeba wspólnie świętować urodziny i obejmować się z nim z rozpromienioną twarzą. Jako przyjaciel kremlowskiego autokraty i lobbysta gospodarczych interesów rosyjskich, państwowych koncernów Schroeder nie zachowuje żadnego koniecznego dystansu. Były kanclerz nigdy nie jest osobą prywatną, a już na pewno nie wtedy, gdy spotyka się z politykami najwyższego szczebla. Schroeder o tym wie i jest mu to obojętne".
"Bezwstydność to pojęcie najlepiej charakteryzujące zachowanie Gerharda Schroedera", uważa "Die Welt". " Podczas gdy uzbrojone bojówki Kremla na wschodniej Ukrainie trzymają jako zakładników siedmiu inspektorów OBWE i urządzają polowania na proukraińskich demonstrantów, były kanclerz Niemiec wylewnie wita się z Władimirem Putinem świętując z nim swoje 70. urodziny. Schroeder w bezczelny i prostacki sposób wyraził w Sankt Petersburgu to, co z lubością otwarcie przyznałoby wielu Niemców: najlepiej zapomnijmy o Ukrainie i niech wszystko toczy się w stosunkach z Rosją tak jak dotąd. Schroedera nie obchodzi, że myślenie w takich kategoriach musi okazać się fatalną iluzją. Jako polityk poczuwający się do odpowiedzialności jest on teraz zupełnie skończony".
"Tagesspiegel"
zaznacza, że "Władimir Putin nie ma żadnego marzenia, żadnego ideału społeczeństwa obywatelskiego, ale ma za to strategię. Dobrze wie, na kogo może postawić w Europie, żeby ją podzielić. To są w pierwszym rządzie Niemcy, którzy z wielu powodów są bardziej podatni na jego propagandę niż inne narody. Jest jednak także cały szereg skrajnie prawicowych partii, z których wiele ma teraz dobrą passę, jak Jobbik na Węgrzech, Vlaams Belang w Belgii, FPÖ w Austrii czy włoska Lega Nord i francuski Front National.