Według świadków, którzy usiłowali sfilmować drony, było ich pięć. Przeleciały m.in. w okolicach Placu Zgody, w okolicy którego znajdują się tak istotne instytucje jak Pałac Elizejski, siedziba Zgromadzenia Narodowego i ambasada USA.
Władze Paryża powołały do życia specjalną, dziesięcioosobową grupę żandarmów, wyspecjalizowaną w transporcie powietrznym. Żandarmi maja za zadanie wyśledzenie, kto ukrywa się za tym wydarzeniem i pociągnąć go do odpowiedzialności: we Francji prawo zabrania latania dronów nad dużymi skupiskami ludzkimi.
Ostatnia noc była już drugą z rzędu, gdy nad Paryżem zauważono tajemnicze drony.
Wyśledzenie "autorów" rajdu dronów może być jednak trudne, bo te bezzałogowe samoloty nie wymagają sterowania przez człowieka - wystarczy je odpowiednio zaprogramować.
To już kolejny taki incydent. Kilka miesięcy temu drony zauważono nad rezydencją prezydenta Francji oraz w rejonie elektrowni atomowej Nogent.