Taki telefon odebrał nad ranem oficer dyżurny komendy w Przemyślu. Po dwóch słowach połączenie zostało przerwane.
– Oficer dyżurny próbował oddzwonić do mężczyzny, który prosił o pomoc, bo chciał dowiedzieć się, gdzie jest i jak mu można pomóc, ale telefon milczał – relacjonuje asp. Bogusława Sebastianka, rzecznik przemyskiej komendy.
W tej sytuacji policjanci postanowili działać. Zlokalizowali komórkę z której dzwonił mężczyzna. i ustalili w jakim rejonie miasta znajdował się dzwoniący.
– Jednak lokalizator nie wskazuje dokładnego miejsca, a tylko pewien spory okrąg, który musieliśmy dokładnie sprawdzić – tłumaczy policjantka.
Na miejsce wysłano kilka patroli, które zaczęły szukać mężczyzny. Jeden z nich, kilkadziesiąt minut później, odnalazł w rejonie mostu nieprzytomnego człowieka.