David Hyde, który swój namiot rozbił nad Jeziorem Genewskim zwrócił na siebie uwagę dziennikarzy "Tribune de Geneve". Gazeta opisała, jak 22-latek radził sobie z ulewnym deszczem, który nawiedził Genewę 8 sierpnia. - Nie wybrałem najbardziej wodoszczelnego namiotu - przyznał w rozmowie z dziennikarzami.
Hyde wyjaśnił, że zdecydował się na mieszkanie w namiocie, kiedy zorientował się, że czynsze w Genewie są zbyt wysokie, by mógł sobie pozwolić na wynajęcie pokoju. - Tu stać na to tylko tych stażystów, których rodzice mogą za to zapłacić - przyznał. 22-latek nie wie, czy zdoła dotrwać do końca stażu. - Byłem może naiwny przyjeżdżając tutaj, ale niepłacenie stażystom doprowadza mnie do szału - podkreślił.