Czoło Parady wyruszyło z ul. Marszałkowskiej, przeszło przez plac Konstytucji i ulicę Waryńskiego do Metra Politechnika, skręciło w aleję Armii Ludowej, a później w aleję Niepodległości i zawróciło na plac Defilad.
Jak mówili przed wyruszeniem Parady przedstawiciele ukraińskich organizatorów, tegoroczny przemarsz odbywał się nie tylko w obronie praw środowiska LGBTQ+, ale też w obronie praw człowieka, odbieranym Ukraińcom przez Rosję.
Parada odbywała się w Warszawie ze względu na zagrożenia rosyjskimi atakami na terenie całej Ukrainy.
Wśród maszerujących w Paradzie Równości był prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który także objął paradę swoim patronatem i unijna komisarz do spraw równości Helena Dalli.
- Za naszą wschodnią granicą trwa wojna i w związku z tym parada będzie niezwykła, bo pójdzie za nami marsz równości z Kijowa. Witamy naszych przyjaciół z Kijowa - mówił przed rozpoczęciem przemarszu Trzaskowski.
Prezydent miasta zaznaczył, że "olbrzymia większość Polek i Polaków" ma otwarte głowy i jest tolerancyjna, zaś komisarz Dalli podkreśliła, że "nikt nie będzie bezpieczny, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni".
Dalli mówiła także o inicjatywie Komisji Europejskiej przeciwko mowie nienawiści, która, jak zaznaczyła, została podjęta po raz pierwszy.
- Chcemy, aby nasi ludzie byli szczęśliwi i kochali, kogo chcą i byli tymi, kim chcą być. Dlatego celebrujemy takie parady. Czasem to święto, czasem to protest - mówiła unijna komisarz.
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
Organizatorzy przygotowali m.in. 30 platform muzycznych.
Parada zakończyła się koncertem na pl. Defilad.