Co emigrant ma w smartfonie

Niemcy chcą sprawdzać telefony imigrantów by weryfikować prawdziwość ich zeznań. - Smartfon to w dzisiejszym świecie doskonałe źródło wiedzy o jego użytkowniku, wykorzystujemy je przy każdej sposobności podczas prowadzonych przez nas analiz - przyznaje Przemysław Krejza, dyrektor ds. badań i rozwoju w laboratorium informatyki śledczej Mediarecovery.

Publikacja: 31.01.2017 11:43

Co emigrant ma w smartfonie

Foto: 123RF

Wczoraj polskie MSWiA ogłosiło projekt zmian dla cudzoziemców przekraczających granicę UE w Polsce. Ma ograniczyć wyłudzenia wjazdu. Od kilku lat to prawdziwa plaga, której dopuszczają się głównie Rosjanie narodowości czeczeńskiej, ale też też Ukraińcy, Bułgarzy, Gruzini i Syryjczycy, którzy masowo przekraczają granicę Polski. Nowa ustawa ma wprowadzić m.in. „prewencyjne” zatrzymywanie cudzoziemców w ośrodkach strzeżonych tak by nie podróżowali w strefie Schengen bez weryfikacji ich wniosków o status uchodźców.

Inaczej z problemem wysokiej liczby osób starających się o azyl chcą poradzić sobie Niemcy. Problemem dla niemieckich urzędników rozpatrujących ich wnioski jest weryfikacja prawdziwości historii opowiadanych przez imigrantów. Ma się to zmienić w najbliższym czasie dzięki danym pochodzącym z telefonów komórkowych.

Jak powiedział Ansgar Heveling, przewodniczący Komisji Spraw Wewnętrznych Bundestagu, w rozmowie z Deutsche Welle - „Mniej więcej dwie trzecie osób występujących o azyl nie ma paszportu, ani żadnego innego dowodu tożsamości, większość z nich ma za to smartfona”.

Droga, którą chcą iść Niemcy by weryfikować imigrantów nie dziwi specjalistów od informatyki śledczej. – Smartfon to w dzisiejszym świecie doskonałe źródło wiedzy o jego użytkowniku, wykorzystujemy je przy każdej sposobności podczas prowadzonych przez nas analiz - przyznaje Przemysław Krejza, dyrektor ds. badań i rozwoju w laboratorium informatyki śledczej Mediarecovery. Jego laboratorium przygotowuje ekspertyzy na potrzeby policji, prokuratury, służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i dużych firm prywatnych.

Co mogą znaleźć urzędnicy migracyjni w telefonach?
Dzisiejsze urządzenia mobilne przechowują w swojej pamięci duże ilości informacji. – Wśród nich znajdziemy również dane lokalizacyjne, a więc całą historię geograficznego przemieszczania się użytkownika. Przypomina to trasę, jaka wyświetla się kiedy korzystamy z GPS. Z tym, że w tym przypadku będą to dane z przeszłości – tłumaczy Krejza.

To właśnie z tych informacji przede wszystkim chce korzystać Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców w Niemczech. - Dane te oprócz wskazania miejsca z dokładnością do kilku metrów pokazują również datę i czas – mówi dyrektor laboratorium Mediarecovery.

To pozwoli urzędnikom skonfrontować informacje osoby ubiegającej się o azyl z historią zapisaną w urządzeniu. W większości przypadków pozwoli potwierdzić czy imigrant mówi prawdę. A co za tym idzie będzie podstawą do pozytywnego lub odmownego rozpatrzenia wniosku. 

Dane ze smartfona mogą także wesprzeć walkę z terroryzmem.

Historia lokalizacji to nie wszystko co można znaleźć w smartfonie. Dostęp do urządzenia pozwala na sprawdzenie również korespondencji e-mail, zapisów czatów i komunikatorów, zdjęć, filmów, dokumentów. - To pozwala na zdobycie głębokiej wiedzy lecz jednocześnie trzeba mieć na uwadze poszanowanie prawa do prywatności – uważa Krejza. Zatem wykluczone jest ręczne przeglądanie danych przez urzędników. Nie pozwolą na to zarówno przepisy prawa, jak i czas.

- Wyjściem z sytuacji mogłoby by być wykonanie logicznego i fizycznego odczytu telefonu oraz analiza jego zawartości w oparciu o słowa kluczowe. To metoda od lat wykorzystywana również w naszym laboratorium informatyki śledczej – twierdzi Przemysław Krejza. Dzięki specjalistycznym narzędziom pozwala na badanie nawet ogromnych ilości danych w krótkim czasie.

Służby wyspecjalizowane w walce z terroryzmem mogą stworzyć zestaw słów kluczowych. Ich wykrycie w analizowanym telefonie może być podstawą do bardziej szczegółowego badania. - W ten sposób można pośród setek tysięcy ludzi szybko wskazać tych, którzy mogą być powiązani z ISIS – uważa dyrektor laboratorium Mediarecovery.

Jak twierdzi Ansgar Heveling, przewodniczący Komisji Spraw Wewnętrznych Bundestagu „wykorzystanie do tego celu smartfonów jest kwestią polityki bezpieczeństwa. Uważam, że teraz należy jak najszybciej zamknąć lukę w prawie i dać pracownikom BAMF (Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców) narzędzie pozwalające im wykorzystać smartfon, kiedy mają wątpliwości, czy podawane przez ubiegających się o azyl informacje odpowiadają prawdzie”. Prace nad odpowiednimi zapisami w niemieckim prawie właśnie trwają.

Nowe ostrzejsze przepisy w Polsce mają zostać wprowadzone od 1 lipca 2017 r.

Wczoraj polskie MSWiA ogłosiło projekt zmian dla cudzoziemców przekraczających granicę UE w Polsce. Ma ograniczyć wyłudzenia wjazdu. Od kilku lat to prawdziwa plaga, której dopuszczają się głównie Rosjanie narodowości czeczeńskiej, ale też też Ukraińcy, Bułgarzy, Gruzini i Syryjczycy, którzy masowo przekraczają granicę Polski. Nowa ustawa ma wprowadzić m.in. „prewencyjne” zatrzymywanie cudzoziemców w ośrodkach strzeżonych tak by nie podróżowali w strefie Schengen bez weryfikacji ich wniosków o status uchodźców.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nadal chcą Unii Europejskiej. Większość przeciw wprowadzeniu euro
Społeczeństwo
Warszawa wraca do zakazu sprzedaży alkoholu. Czy urząd miasta go przeforsuje?
Społeczeństwo
Polaków jest coraz mniej. GUS podał nowe dane
Społeczeństwo
Co z Ukraińcami, których Kijów widziałby w wojsku? Urząd ds. cudzoziemców tłumaczy
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?