Wiadomość, że była kandydatka na szefa ONZ, a dziś wiceprzewodnicząca Grupy Mędrców UE będzie miała swój program w publicznej telewizji, zaskoczyła wszystkich. Ale Łotysze już nie mogą się go doczekać. – Wszyscy przyjęli jej decyzję z wielkim entuzjazmem. Nikt jej nie krytykował – powiedziała „Rz“ była rzeczniczka prezydent Aiva Rozenberga.
Program ma ruszyć 28 stycznia lub na początku lutego. Owiany jest wielką tajemnicą, choć mówi się, że będzie to polityczny talk-show. Sama Freiberga – jak twierdzi Radio SWH Plus – zapowiadała wcześniej, że chce ze swoimi gośćmi rozmawiać o wszystkim. Choćby o czarnych dziurach czy reprodukcji insektów w lasach. – Pani Freiberga zaprosi kogoś do studia, by porozmawiać z nim na jakiś temat. Z wielkim zainteresowaniem przyjęła ofertę telewizji – tylko tyle zdradziła „Rz“ sekretarz byłej prezydent Karina Ravina-Vimba.
Żelazna Dama Łotwy – jak nazywał ją Zachód – opuściła urząd w 2007 roku, ale wciąż jest jedną z najpopularniejszych osób w kraju. Jej pozycja jest tak silna, że każde łotewskie ugrupowanie próbuje zdobyć jej poparcie. Ona sama nigdy definitywnie nie wykluczyła powrotu do polityki. – Łotysze jej nie zapomnieli. Dla większości z nich pani Freiberga nadal jest moralnym i politycznym autorytetem. Obecny prezydent takiego autorytetu nie ma – twierdzi Aivars Ozolins, komentator czołowego dziennika „Diena“. Czy to dobrze, że Freiberga zostanie gospodynią talk-show? – Czemu nie? Gdyby to był program o gotowaniu, miałbym wątpliwości. Ale jeśli będzie omawiać sprawy polityczne, nikogo tym nie skrzywdzi – mówi „Rz“ Ozolins.