Zakaz bicia w prezencie na Dzień Dziecka

Rząd chce, by bicie dzieci stanowiło przestępstwo, które prokurator ściga z urzędu, nawet gdy nie wpłynie do niego skarga

Publikacja: 31.05.2008 03:56

Zakaz bicia w prezencie na Dzień Dziecka

Foto: Rzeczpospolita

Przed Dniem Dziecka rząd zadeklarował, że wprowadzi przepisy, które ułatwią walkę z maltretowaniem dzieci. Bicie nieletnich ma być przez prokuraturę ścigane z urzędu.

– W kodeksie karnym są co prawda przepisy dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej, ale za tego typu przestępstwo karze się na wniosek pokrzywdzonego – tłumaczył w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. – Trudno sobie wyobrazić, by małe dziecko składało taki wniosek.

– W Polsce powinien obowiązywać całkowity zakaz bicia dzieci – podkreślał premier Donald Tusk. – Jeśli dorosły uderzy dorosłego, to jest to przestępstwo. Tymczasem w Polsce utrwalił się zwyczaj, że jeśli dorosły uderzy dziecko, to przestępstwem to nie jest.

Premier przyznał, że zdarzało mu się „dawać klapsa” synowi. – Moja opinia w tej sprawie ewoluuje. Dziś się tamtych metod karcenia wstydzę – zapewnił. Wcześniej premier w „Newsweeku” przyznał, że w dzieciństwie sam był bity przez ojca.

Także prezydentowa Maria Kaczyńska jest zdecydowanie przeciwna biciu dzieci. Wyznała jednak, że klaps w sytuacji, gdy kilkulatek zdecydowanie odmawia wykonania jakiegoś polecenia lub wpadł w histerię, jest dla niej czymś dopuszczalnym. – Ale nie mówimy o biciu, które często przechodzi w maltretowanie – zaznaczyła.

Reklama
Reklama

Innego zdania jest Donald Tusk. – Jak zdefiniować klapsa? Czy do zaakceptowania jest, gdy ktoś ważący 120 kilo po wypiciu wódki wymierza dwulatkowi klapsa, czy to już przemoc? – pytał retorycznie premier. Rządowe przepisy opracowywane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej mają być gotowe po wakacjach.

Za zakazem bicia dzieci jest też SLD, który w piątek złożył w Sejmie projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Znalazły się w nim zapisy mówiące, że nie można stosować metod karcenia, które naruszają prawa i godność dzieci. Lewica proponuje też, żeby osoby, które mają kontakt z dziećmi, np. lekarze, nauczyciele i pracownicy socjalni, miały obowiązek, pod karą grzywny, zawiadamiać organy ścigania, jeśli podejrzewają, że wobec dziecka popełniono przestępstwo.

Przemocy wobec najmłodszych poświęciła też konferencję rzeczniczka praw dziecka Ewa Sowińska. To ostatnie jej działanie: złożyła już dymisję, funkcję pełni do 30 czerwca. „Szkoda, że rząd zajął się przemocą wobec dzieci dopiero teraz, gdy było tak wiele doniesień o przemocy wobec dzieci” – napisała w liście do premiera.

Przed Dniem Dziecka rząd zadeklarował, że wprowadzi przepisy, które ułatwią walkę z maltretowaniem dzieci. Bicie nieletnich ma być przez prokuraturę ścigane z urzędu.

– W kodeksie karnym są co prawda przepisy dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej, ale za tego typu przestępstwo karze się na wniosek pokrzywdzonego – tłumaczył w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. – Trudno sobie wyobrazić, by małe dziecko składało taki wniosek.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Społeczeństwo
Rząd poprawi flagę, orła i hymn. Ruszają prace w ministerstwie
Społeczeństwo
Prof. Tomasz Szarota: Postać Jana Karskiego może pomóc w porozumieniu Polaków
Społeczeństwo
Kolejna reakcja na zachowanie Brauna. „Wypowiedzi antysemickie, kłamliwe i uwłaczające”
Społeczeństwo
Film o Chopinie za 180 tys. zł. Ratusz chce promować Warszawę kompozytorem
Społeczeństwo
Tomasz Lipiński: Nie chcę siać paniki, ale powinniśmy się głęboko zastanowić
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama