Przed Dniem Dziecka rząd zadeklarował, że wprowadzi przepisy, które ułatwią walkę z maltretowaniem dzieci. Bicie nieletnich ma być przez prokuraturę ścigane z urzędu.
– W kodeksie karnym są co prawda przepisy dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej, ale za tego typu przestępstwo karze się na wniosek pokrzywdzonego – tłumaczył w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. – Trudno sobie wyobrazić, by małe dziecko składało taki wniosek.
– W Polsce powinien obowiązywać całkowity zakaz bicia dzieci – podkreślał premier Donald Tusk. – Jeśli dorosły uderzy dorosłego, to jest to przestępstwo. Tymczasem w Polsce utrwalił się zwyczaj, że jeśli dorosły uderzy dziecko, to przestępstwem to nie jest.
Premier przyznał, że zdarzało mu się „dawać klapsa” synowi. – Moja opinia w tej sprawie ewoluuje. Dziś się tamtych metod karcenia wstydzę – zapewnił. Wcześniej premier w „Newsweeku” przyznał, że w dzieciństwie sam był bity przez ojca.
Także prezydentowa Maria Kaczyńska jest zdecydowanie przeciwna biciu dzieci. Wyznała jednak, że klaps w sytuacji, gdy kilkulatek zdecydowanie odmawia wykonania jakiegoś polecenia lub wpadł w histerię, jest dla niej czymś dopuszczalnym. – Ale nie mówimy o biciu, które często przechodzi w maltretowanie – zaznaczyła.