Prokuratura bada, czy ksiądz chciał śmierci dziecka

Jeśli kapłan namawiał do uśmiercenia dziecka, to jest to zło, zaprzeczenie nauki Kościoła. Ale nie ferujmy wyroków – mówi dominikanin o. Paweł Kozacki

Aktualizacja: 24.07.2008 09:14 Publikacja: 24.07.2008 07:27

Trwa postępowanie prokuratury w Częstochowie po doniesieniu, które złożył personel tamtejszego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w sprawie ks. Wieńczysława Ł. Miał on nakłaniać częstochowskich lekarzy do uśmiercenia swojej nowo narodzonej córki. Ksiądz – jak pisała gazeta „Polska” – przyznał się do ojcostwa, odwiedzał matkę dziecka w szpitalu. Według rzecznika kurii częstochowskiej ks. Andrzeja Kuliberdy ksiądz zaprzecza ojcostwu. Nie chciał też śmierci dziecka, a jego matce pomagał w sposób niekonwencjonalny. Kuria zawiesiła ks. Ł. w sprawowaniu funkcji proboszcza w Janikach.

Rz: Co ojciec pomyślał, gdy usłyszał, że ksiądz miał nakłaniać do uśmiercenia własnego nowo narodzonego dziecka?

o. Paweł Kozacki:

Aż wierzyć się nie chce, że jest to możliwe.

Prokuratura prowadzi postępowanie. Co powinny zrobić władze kościelne?

Zbadać sprawę na gruncie prawa kościelnego. Ksiądz jest stroną i ma prawo do przedstawienia swojego zdania. Odsunięcie go od funkcji proboszcza oznacza, iż kuria zmierza do tego, by ustalić, czy jest on rzeczywiście ojcem dziecka, a prokuratura ustali, co naprawdę działo się w szpitalu.

Jeżeli potwierdzi zarzuty, jaka czeka go kara kościelna?

Nie karze się dwa razy za tę samą rzecz. Jeżeli ksiądz jako obywatel RP poniósłby karę cywilną za nakłanianie do uśmiercenia dziecka, to Kościół nie będzie dublował kary. Kara – włącznie z suspensą, czyli pozbawieniem prawa wykonywania czynności kapłańskich – w tym wypadku mogłaby być wymierzona ze względu na zgorszenie publiczne, zaprzeczenie obowiązkom kapłańskim, nieprzestrzeganie celibatu.

Jest kara za złamanie celibatu?

Może być. Gdy ksiądz zgrzeszy, może tak jak ten, kto zdradzi żonę, otrzymać rozgrzeszenie w konfesjonale. Ale gdy grzech staje się zgorszeniem publicznym, domaga się także publicznego ukarania.

W tej sprawie największą ofiarą jest kobieta, która będzie samotnie wychowywać dziecko. Co się dzieje, gdy ksiądz zostaje ojcem?

Historie bywają różne. Wszystkie są dramatyczne, bo w takiej sytuacji nie ma dobrych rozwiązań. Na pewno ojciec dziecka powinien wziąć za nie odpowiedzialność. Nie jestem natomiast przekonany – i to samo mówię mężczyznom żyjącym w stanie świeckim – czy powinien się ożenić z matką dziecka. Znane są historie, że ksiądz występuje ze stanu kapłańskiego ze względu na dziecko, które narodziło się z romansu erotycznego, po czym małżeństwo szybko się rozpada. Małżeństwo nie zawsze jest najlepszą formą wzięcia odpowiedzialności za dziecko. Jeżeli ksiądz porzuca kapłaństwo ze względu na dziecko, dzieje się jakieś zło. Jeżeli pozostaje w kapłaństwie i zostawia kobietę z dzieckiem, nawet zapewniając jej pomoc materialną, też dzieje się zło. Jest to w każdym wypadku płacenie za grzech, do którego doszło wcześniej.

Księża ojcowie sami płacą alimenty czy – jak głosi plotka – są jakieś fundusze?

O niczym takim nie wiem. Myślę, że kapłan diecezjalny, który jest ojcem, ze swoich środków jest w stanie wygospodarować pieniądze na alimenty.

Po raz pierwszy słyszymy, by ksiądz, który ma uczyć szacunku dla każdego życia, nakłaniał do uśmiercenia dziecka. Jakie będą tego skutki dla Kościoła?

Nie ferujmy jeszcze wyroków. Poczekajmy na ustalenia prokuratury i władz kościelnych. Jeżeli natomiast okaże się to prawdą, trzeba będzie jasno powiedzieć, że jest to zło, zaprzeczenie tego, czego Kościół naucza. To, że wokół jest wiele rozwodów, nie oznacza, że rodzice mają zrezygnować z przekazywania dzieciom, iż wierność małżeńska, jedność związku, jest wielką wartością. Tak samo musi czynić Kościół.

Trwa postępowanie prokuratury w Częstochowie po doniesieniu, które złożył personel tamtejszego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w sprawie ks. Wieńczysława Ł. Miał on nakłaniać częstochowskich lekarzy do uśmiercenia swojej nowo narodzonej córki. Ksiądz – jak pisała gazeta „Polska” – przyznał się do ojcostwa, odwiedzał matkę dziecka w szpitalu. Według rzecznika kurii częstochowskiej ks. Andrzeja Kuliberdy ksiądz zaprzecza ojcostwu. Nie chciał też śmierci dziecka, a jego matce pomagał w sposób niekonwencjonalny. Kuria zawiesiła ks. Ł. w sprawowaniu funkcji proboszcza w Janikach.

Pozostało 85% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Trzecia Droga może zatrzeszczeć w sprawie zwierząt. Kolejny konflikt między Polską 2050 a PSL?
Społeczeństwo
Nadciąga zwrot w pogodzie. Cyklon eks-Kirk da się we znaki. Prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Polscy podatnicy hojni dla organizacji LGBT. „To dzięki opieszałości polityków”
Społeczeństwo
Aquapark Fala przedstawia dziecko jako strasznego intruza, jakąś zakałę ludzkości