– Przyjdziemy z transparentami – zapowiada Aleksandra Michalczyk z Fundacji Pro – Prawo do Życia, która jest organizatorem protestu. – Chcemy być sumieniem lekarzy, którzy dokonują takich zabiegów.
Bezpośrednią przyczyną pikiety jest opisana przez „Gazetę Wyborczą" historia kobiety, która w 11. tygodniu ciąży dowiedziała się, że płód ma zespół Downa. Chciała usunąć ciążę. Odmówił jej Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Aborcji dokonał warszawski Szpital Bielański. Okazało się, że na takie zabiegi przyjeżdżają tu kobiety z całej Polski.
– W ustawie o planowaniu rodziny jest zapis, według którego podstawą do usunięcia ciąży jest ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu, a zespół Downa czymś takim właśnie jest – tłumaczy prof. Romuald Dębski, ordynator Oddziału Klinicznego Położnictwa i Ginekologii w Szpitalu Bielańskim.
– Chore dzieci powinno się leczyć, a nie zabijać – komentuje Aleksandra Michalczyk.