Klich o rozrzucie moździerza

Rozrzut moździerza, który był testowany przez prokuraturę w związku z ostrzałem Nangar Khel, jest rozrzutem znacznym – przyznał minister obrony narodowej Bogdan Klich

Publikacja: 22.04.2008 05:16

Więcej powiedzieć nie chciał. Podkreślił jedynie, że wnioski w tej sprawie wyciągnie prokuratura.

Co na to śledczy? – Nie potrafię odnieść się do tego, co powiedział pan minister. Biegli dopiero wrócili z Afganistanu. Ich ekspertyza jeszcze do nas nie dotarła. Liczymy, że stanie się to na przełomie kwietnia i maja – podkreśla pułkownik Jakub Mytych z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu.

Tymczasem obrońcy żołnierzy nie mają wątpliwości – to byłby przełom w śledztwie. – Nie sądzę, aby minister nie miał dobrych informacji. Jego słowa potwierdzają, że podejrzani mówili prawdę. Od początku utrzymywali, że nie strzelali do cywilów, a o masakrze zadecydowała wada sprzętu – zaznacza Andrzej Reichelt, adwokat dwóch aresztowanych wojskowych.

Kilka miesięcy temu „Rzeczpospolita” ujawniła, że krótko przed feralną akcją w Afganistanie żołnierze skarżyli się na pociski. Miały one koziołkować i nie dolatywać do celu.

Oficer operacyjny z bazy, w której służyli, meldował o tym pułkownikowi Adamowi Strękowi, dowódcy Grupy Bojowej w Afganistanie.

Wnioskował o wycofanie amunicji z użytku. Do tego jednak nie doszło.W wyniku ostrzału zginęło kilkoro afgańskich cywilów.

W listopadzie ubiegłego roku sześciu żołnierzy usłyszało zarzut ludobójstwa, siódmy – ataku na niebroniony obiekt cywilny. Grozi za to odpowiednio dożywocie i 25 lat więzienia.

Więcej powiedzieć nie chciał. Podkreślił jedynie, że wnioski w tej sprawie wyciągnie prokuratura.

Co na to śledczy? – Nie potrafię odnieść się do tego, co powiedział pan minister. Biegli dopiero wrócili z Afganistanu. Ich ekspertyza jeszcze do nas nie dotarła. Liczymy, że stanie się to na przełomie kwietnia i maja – podkreśla pułkownik Jakub Mytych z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA