Ministerstwo Środowiska rozwiewa wątpliwości, jakie pojawiły się po zmianach w ustawie o odpadach, które weszły w życie 23 stycznia 2014 r. Chodzi o zakaz zbierania skoszonej trawy czy zgrabionych liści poza miejscem wytwarzania takich odpadów. Resort środowiska zaznacza, że nie dotyczy on punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

Po nowelizacji ustawy pojawiły się sygnały, że doszło do kolizji z przepisami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Jedne zabraniały zbierania odpadów zielonych poza miejscem ich wytwarzania, a drugie zezwalały je zbierać PSZOK, które są poza nieruchomościami, na których takie śmieci powstają.

Interpretacja ministerstwa oznacza, że nikt, kto skosi trawę, a nie ma kompostownika, nie musi czekać, aż przyjedzie po nią śmieciarka. Sam może trawę czy liście zawieźć do PSZOK, gdy ma ich dużo lub nie ma gdzie ich trzymać przez kilka dni lub tygodni. A taki punkt je przyjmie.

Resort środowiska w swojej interpretacji wskazuje, że przepisy ustawy o odpadach stosuje się tylko w sprawach dotyczących postępowania z odpadami komunalnymi w zakresie nieuregulowanym w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. A do odpadów komunalnych, czyli takich, które powstają w naszych domach, w pierwszej kolejności ma zastosowanie ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Tymczasem jej regulacje nakazują zbieranie odpadów zielonych przez PSZOK.