Rz: Na czym polega problem z nową siecią szkół w Łodzi?
Tomasz Trela: Samorząd nie ma problemu, problem ma kurator. Przyjęliśmy projekt sieci szkół na sesji Rady Miejskiej. Był zgodny z przepisami i co najważniejsze – konsultowany z rodzicami uczniów. Projekt trafił do zaopiniowania przez kuratora, który twierdzi, że powinniśmy otworzyć cztery nowe szkoły podstawowe i połączyć trzy gimnazja ze szkołami podstawowymi. Zakwestionował też powołanie liceum, które chcieliśmy utworzyć na bazie dwóch gimnazjów.
Czyli samorząd chciał połączyć dwa gimnazja i przekształcić je w liceum? Czegoś takiego chyba nie przewidziano w nowym prawie oświatowym.
Nie, najpierw chcieliśmy przekształcić jedno gimnazjum w liceum, a potem przyłączyć do niego drugie gimnazjum. Według naszych prawników było to zgodne z prawem, ale zostało zakwestionowane przez kuratora. Zderzyły się dwie wizje: wizja sieci szkół, którą konsultowaliśmy z mieszkańcami od 9 stycznia (w ramach tych konsultacji odbyło się pięć spotkań i zostały przeprowadzone głosowania internetowe), z wizją kuratora. Mamy dane demograficzne. Wiemy, że szkoły, które nakazuje nam utworzyć kurator, są nam niepotrzebne. Opinia ma też istotną wadę prawną – kurator oświaty nie może nakazywać tworzenia szkół, bo to kompetencja samorządu. To nasze zadanie własne. Dlatego składamy skargę do sądu administracyjnego.
Jak będzie wyglądała sieć szkół w Łodzi od września?