Do ministra zdrowia z prośbą o zbadanie, ile potrzebnych jest sanatoriów i uzdrowisk dla dzieci, wystąpił rzecznik praw dziecka. Obawia się, że w wyniku planowanej prywatyzacji ich liczba może się zmniejszyć. Obecnie nie wykorzystuje się w pełni możliwości placówek dla dzieci. Zdaniem rzecznika nie wynika to ze zbyt dużej liczby miejsc w uzdrowiskach czy sanatoriach, ale po części z możliwości finansowych rodzin. Trzytygodniowy wyjazd dziecka jest bowiem związany z wyposażeniem go w ubranie, obuwie i przybory higieniczne.
W ocenie rzecznika każdy resort patrzy inaczej na problem uzdrowisk dla dzieci. Dla Ministerstwa Skarbu podstawowe znaczenie mają stosunki własnościowe. Ministerstwo Zdrowia liczy skierowania, a resort edukacji nie przewiduje zwiększenia liczby godzin na zajęcia opiekuńcze.