Rząd planuje zwolnić 10 proc. ze 120 tys. pracowników służby cywilnej. Oznacza to, że w administracji nastąpi wkrótce potężna reorganizacja.

Eksperci wskazują, że zwolnienie aż tylu urzędników wcale nie będzie łatwe.

– Jeśli podczas zwolnień dojdzie do dyskryminacji ze względu np. na płeć, wiek czy poglądy polityczne, otworzy to drogę do dochodzenia wysokich odszkodowań – komentuje Andrzej Czyżowski, radca prawny, były sędzia sądu pracy.

W efekcie planowane oszczędności mogą się przekształcić w poważne wydatki budżetu państwa.

Nie wszystkich też pracowników administracji można zwolnić. Szczególnej ochronie podlega 6 tys. urzędników mianowanych, których nawet po likwidacji urzędu trzeba przenieść do innego.