W kwietniu 2020 roku ujawniono, że z krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury wyciekły dane tysięcy sędziów i prokuratorów, w tym ich imiona i nazwiska, numery telefonów i prywatne adresy e-mail.
Czytaj także:
Wyciek danych sędziów, prokuratorów i asesorów z KSSiP: zatrzymano podejrzanego
Prokuratura ustaliła, że odpowiedzialnym za wyciek danych jest pracownik spółki zewnętrznej, wyłonionej w drodze procedury przetargowej, z którą KSSiP zawarła umowę o świadczenie usługi zarządzania zasobami serwerowymi.
Po wycieku prokuratorzy, sędziowie, urzędnicy sądowi i kuratorzy wciąż otrzymują pogróżki. Jak podaje portal tvn24.pl ostatni taki przypadek miał miejsce w sylwestra. Wiadomość otrzymało wówczas co najmniej kilkunastu prokuratorów. Brzmiała tak: "Wróciłem z pudła. Zginiesz. Masz pod domem i autem bombe". To fragment. Dalsza część nie nadaje się do cytowania. Sprawca użył bramki internetowej. Zadał sobie trud, żeby każdy SMS, choć o podobnej treści, zaczynał się od właściwego imienia adresata.