Prof. Jan Majchrowski: Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest faktem, widzę dobrą wolę

Sąd Najwyższy przekazał nam do użytkowania pierwsze gabinety i pierwsze ich wyposażenie - mówi prof. Jan Majchrowski kierujący Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.

Publikacja: 28.09.2018 07:42

Prof. Jan Majchrowski

Prof. Jan Majchrowski

Foto: tv.rp.pl

Rz: Czy to prawda, że wszystkich dziesięciu sędziów Izby Dyscyplinarnej stawiło się w SN i pracuje?

Jan Majchrowski: Tak. Pierwsi sędziowie przyszli do pracy już następnego dnia po otrzymaniu z rąk prezydenta RP nominacji, czyli w piątek. Niemal wszyscy stawili się w poniedziałek na nasze wspólne spotkanie z sędzią Sądu Najwyższego Katarzyną Gonerą, która w zastępstwie przebywającego w Niemczech sędziego Dariusza Zawistowskiego pełniła funkcję pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i w tym charakterze nas przyjmowała. Dwaj sędziowie Izby Dyscyplinarnej na to spotkanie nie dotarli z powodu ogromnego opóźnienia pociągu do Warszawy spowodowanego skutkami wichury, która przeszła nad Polską, ale też już stawili się do pracy i formalnie objęli swoje stanowiska, czyniąc w tym zakresie zadość ustawie o Sądzie Najwyższym znacznie szybciej, niż wynikało to z przepisów.

Rozumiem, że Izba Dyscyplinarna się organizuje? Czy jest odpowiednio wyposażona w kadry, urządzenia i lokale?

Organizujemy się w sensie logistyczno-personalnym. Sąd Najwyższy przekazał nam do użytkowania pierwsze gabinety i pierwsze ich wyposażenie. Z pewnością nie jest to stan, który odpowiada naszym potrzebom, ale dostrzegając dobrą wolę ze strony kierownictwa kancelarii pierwszego prezesa SN i zrozumienie wymogów ustawowych, jestem przekonany, że wszelkie niedociągnięcia i braki zostaną wspólnymi siłami przełamane w bardzo niedługim czasie.

A jak układają się relacje z innymi władzami SN i z kim są te relacje? Z prof. Małgorzatą Gersdorf także?

Jak już wspomniałem, jestem w roboczym, miłym kontakcie z sędzią Gonerą, która kieruje obecnie Sądem Najwyższym. Dodam, że miałem także okazję porozmawiać telefonicznie z sędzią Zawistowskim. Umówiliśmy się na następny tydzień. Bardzo przyjemne są też pierwsze kontakty z personelem administracyjnym Sądu Najwyższego na niższych szczeblach. Patrzę w przyszłość z optymizmem. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego staje się faktem. ©?

—rozmawiał Marek Domagalski

Rz: Czy to prawda, że wszystkich dziesięciu sędziów Izby Dyscyplinarnej stawiło się w SN i pracuje?

Jan Majchrowski: Tak. Pierwsi sędziowie przyszli do pracy już następnego dnia po otrzymaniu z rąk prezydenta RP nominacji, czyli w piątek. Niemal wszyscy stawili się w poniedziałek na nasze wspólne spotkanie z sędzią Sądu Najwyższego Katarzyną Gonerą, która w zastępstwie przebywającego w Niemczech sędziego Dariusza Zawistowskiego pełniła funkcję pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i w tym charakterze nas przyjmowała. Dwaj sędziowie Izby Dyscyplinarnej na to spotkanie nie dotarli z powodu ogromnego opóźnienia pociągu do Warszawy spowodowanego skutkami wichury, która przeszła nad Polską, ale też już stawili się do pracy i formalnie objęli swoje stanowiska, czyniąc w tym zakresie zadość ustawie o Sądzie Najwyższym znacznie szybciej, niż wynikało to z przepisów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP