– Chciałam teatr lalkowy wprowadzić w obszar historii sztuki, bo jest on tak plastycznie ciekawy, że zasługuje na obecność w niej – mówi „Rzeczpospolitej" kuratorka ekspozycji Joanna Kordjak. – W biografiach wielu artystów okresu powojennego pojawia się wątek teatru lalkowego i bardzo mnie to zaintrygowało.
Wystawa skupia się przede wszystkim na latach 50. i 60. XX wieku w Polsce, ale nieraz poszerza też spojrzenie o kontekst europejski, stąd obecność na niej choćby awangardowych lalek Franciszki Themerson do inscenizacji sztuki „Ubu Król" Alfreda Jarry'ego w Marionetteatern w Sztokholmie w 1964 roku. Spektakl równocześnie możemy oglądać w zapisie filmowym.
Realizowane w tym czasie w Polsce przedstawienia lalkowe zdaniem kuratorki zasługują na szczególna uwagę. Następują wówczas ciekawe zmiany zarówno w spektaklach dla dzieci, jak i dorosłych. Z jednej strony obserwować można przenikanie sztuk wizualnych i teatru lalkowego. A z drugiej teatr lalkowy odkrywa własną tożsamość, jego twórcy zaczynają odsłaniać kulisy animacji i demonstrować dotychczas skrywany proces tworzenia. Parawan oddzielający scenę od widzów najpierw zostaje zredukowany, a w końcu całkiem znika i aktorzy-lalkarze, animatorzy stają się widoczni, a także wkraczają na widownię.
Spektakle przemieniają się w interdyscyplinarne przedsięwzięcia wzbogacone o eksperymentalną plastykę i muzykę, w których udział brali wybitni malarze, rzeźbiarze i kompozytorzy. Wystawa przypomina, że z teatrami lalkowymi współpracowali tak wybitni twórcy, jak Jan Berdyszak, jak Stanisław Fijałkowski, Jerzy Nowosielski, Leokadia Serafinowicz, czy malarka i rzeźbiarka Jadwiga Maziarska, działająca w Teatrze Lalek przy Teatrze Ziemi Opolskiej, która marzyła o stworzeniu własnego teatru w Krakowie.
W awangardowych poszukiwaniach do ciągle inspirujących należą także eksperymenty teatralne i filmowe Andrzeja Pawłowskiego związanego z Grupą Krakowską, szczególnie jego Kineformy – ruchome obrazy na ekranie, tworzone przy pomocy deformujących soczewek, gry kształtów i światła. W Zachęcie nawiązuje do nich współczesna instalacja „Ręce" Romana Dziadkiewicza i Wojciecha Ratajczaka.