Maska używana przez EVA & ADELE jest skomplikowana, ponieważ oprócz starannie zakomponowanych ubrań składają się na nią również stany psychiczne. Przy tym obowiązuje bezwzględnie we wszystkich kontaktach społecznych. Trudno sobie wyobrazić tę parę ubraną normalnie. Tym samym za każdym wyjściem na zewnątrz stoi wielka operacja konstruowania maski. Życie sztuczne, zamaskowane dominuje swoimi wymogami sferę prywatną, która w efekcie staje się reżyserskim zapleczem występu publicznego. Do tego dochodzi ogromna czasochłonność samego makijażu i ubierania. Do tego dochodzi trening psychiczny pozwalający na opanowanie szczerego uśmiechu. Kiedy osiągamy przekonanie, że wszyscy wokół nas są piękni i dobrzy, taki uśmiech przychodzi na zawołanie. Ta skomplikowana maska, na którą składają się ubranie, stany psychiczne i przekonania, wpływa na organizację prywatności, stając się życiem. Pod spodem skomplikowanej codzienności toczy się zapewne bardziej totalna gra o życie. Zarówno Eva, jak i Adele zainwestowały siebie w produkt zwany EVA & ADELE. Ta inwestycja wydaje się nieodwracalna. Całość istnienia każdej z nich poddała się dobrowolnie i na zawsze drugiej stronie. Ich związek to małżeństwo do kwadratu, totalne, niepozwalające żadnej z nich na osobne funkcjonowanie. Obie strony mają pełną świadomość skali tej zależności. Walka o sens istnienia w obrębie EVA & ADELE staje się walką o przetrwanie, które nie może być przetrwaniem wbrew nienawiści, tylko musi się opierać na cieple i przyjaźni. Eva i Adele mogłyby niejedno małżeństwo wiele nauczyć.
Sztuka
Podporządkowanie życia i sztuki sobie nawzajem zaciera granice, powodując zlanie się tych światów i stawiając nas w obliczu tworu, z którym nie mamy zbyt wielu doświadczeń. Powstaje coś w rodzaju życio-sztuki. Ta konstrukcja, którą EVA & ADELE starannie dopracowały w szczegółach, budzi fascynację i zazdrość, bo kryje za sobą „wypas osobowości". Jeżeli wartością jest zdobycie panowania nad własnym życiem, to pierwszym krokiem wydaje się zapanowanie nad własnym kształtem. Ten zabieg – najczęściej nienazywany sztuką – jest stosunkowo częsty, co najwyżej różni się głębią kreacji. EVA & ADELE poszły dalej i poszukały kształtu pasującego do dwóch bardzo różnych od siebie osób. Jego akceptacja przez obie strony, fakt, że od dwudziestu lat potrafią – z narastającą satysfakcją – w nim funkcjonować, dowodzi, że ten kształt uwzględnia potrzeby obu stron, kreując ich jedność bez gwałcenia odmienności. Zaczynają żyć życiem dwupostaciowej istoty, jaką między sobą stworzyły. Ta istota jest ich najważniejszym dziełem sztuki.*
* Maria Anna Potocka, Artlife, fragment tekstu z katalogu wystawy.