Niby człowiek wiedział, ale trochę się łudził. To zdanie, wykorzystywane w internetowych memach, jak ulał pasuje do obecnej sytuacji polityczno-prawnej. Bo jasne było, że po okresie łamania standardów demokratycznego państwa prawa niełatwo będzie je przywrócić. A władza przyzwyczajona do tego, że jej wolno więcej, rzadko kiedy potrafi się samoograniczyć.
I nie chodzi tu o brak rozliczeń poprzedniego rządu, bo akurat do tej kwestii nowa ekipa podeszła z entuzjazmem, tracąc wręcz rozwagę, co dobitnie uwidoczniła sprawa Marcina Romanowskiego. Do tych słusznych rozliczeń chętnie jednak stosuje metody i zaniżone standardy zarzucane poprzednikom. Podkreślała pokazowe, upolitycznione działania prokuratury pod rządami Zbigniewa Ziobro, a dziś prokuratura doprowadza do zatrzymania posła w kajdankach (choć sam zgłaszał się do niej) i domaga się tymczasowego aresztowania, choć nawet krytycy poprzedniego rządu zwracają uwagę, że wniosek aresztowy w tej sprawie nie wydaje się zasadny.