Josef Sanktjohanser powiedział dziennikowi "Die Welt", że mając pozytywne doświadczenia z emigrantami, niemieccy handlowcy są zainteresowani w zatrudnianiu uchodźców, zwłaszcza tych, którzy mają doświadczenia w sprzedaży i obsłudze klienta.

- Handel i logistyka oferują mnóstwo miejsc pracy, które nie wymagają specjalistycznych umiejętności czy wykształcenia - podkreślił Sanktjohanser, dodając, ze zatrudnienie uchodźców blokuje niemieckie prawo azylowe i trzeba je szybko zmienić.

Już wcześniej z apelem o zmianę prawa występowali przedstawiciele niemieckiego przemysłu, wskazując, że obecne prawo skazuje uchodźców na miesiące lub lata bezczynnego czekania w obozach. Przedstawiciele takich koncernów jak Volkswagen czy Siemens deklarowali, że w obozach dla uchodźców będą szukać nowych wykwalifikowanych robotników, oczywiście jak tylko pozwoli im na to niemieckie prawo.