Pierwszy kwartał nowego roku przyniesie głównie spore obniżki – tak wynika z prognoz cen surowców rolnych przygotowanych dla „Rzeczpospolitej" przez analityków banków Alior Bank, BGŻ BNP Paribas, Credit Agricole, PKO BP i Santander. Producentów wieprzowiny z pewnością nie ucieszy fakt, że według przewidywań ceny tego mięsa będą konsekwentnie spadać.

Cukier się pokrzepił
Notowania cukru, które w czerwcu 2018 r. otarły się o historyczne dno, zaczęły rosnąć, skoczyły o 1o proc. w listopadzie... i to tyle. W listopadzie sięgały 1575 zł za tonę i był to najwyższy poziom od ponad roku, gdy w październiku 2017 r. zostały wycofane unijne ograniczenia w produkcji. Ile ten surowiec potrafił kosztować wcześniej – pokazują dane historyczne z Ministerstwa Rolnictwa, w marcu 2011 r. za cukier płacono ponad trzy razy więcej, 3 966 zł za tonę. Drogo już więc było. Dziś analitycy spodziewają się zgodnie obniżek – w porównaniu do cen z listopada cukier pod koniec stycznia ma być tańszy o ok. 4,3 proc. Potem jednak cena znów nieco ruszy w górę, by pod koniec marca niemal dogonić poziom z listopada.
Ta zgodność znika jednak, gdy spytamy analityków o ceny na koniec 2019 r. Prognozy wahają się od 1400 do 2212 zł za tonę cukru konfekcjonowanego. Jak wyjaśnia Karolina Załuska, analityk BGŻ BNP Paribas, na znaczną korektę w dół światowych prognoz produkcji cukru w tym sezonie wpłynęła niesprzyjająca zbiorom pogoda w Brazylii, Indiach i UE, czyli u kluczowych graczy. Globalne dostawy ograniczył też bezprecedensowy rozmiar przejścia od produkcji cukru do entanolu w Brazylii, co po ogromnej nadwyżce w sezonie 2017/2018 poprawiło sytuację na światowym rynku. – Wzrost cen może jednak zachęcić brazylijskich producentów do ponownego przydzielenia większej ilości trzciny do produkcji cukru, co utrzyma potencjał wzrostowy rynku – mówi Załuska.
Ceny mięsa na rozdrożu
Ceny trzody chlewnej w skupach w styczniu będą się zbliżać do granicy 4 zł. Analitycy stawiają zgodnie na spadek cen – średnio o 3,7 proc. wobec cen z listopada. Potem jednak może jednak być różnie. Jedni spodziewają się odbicia dopiero w drugiej połowie roku, ale optymiści stawiają już na pierwszy kwartał. – Wszystko wskazuje na to, że powoli zbliżamy się do świńskiego dołka na wspólnym rynku – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk rynków rolnych w Santander. Liczba trzody chlewnej spadła u wszystkich dużych producentów, więc obniży się produkcja. – A to spowoduje wzrost cen. Stopniowych podwyżek oczekujemy najwcześniej na przełomie lutego i marca 2019 r. – mówi Rykaczewski.