Reklama

W co grają terroryści z baskijskiej ETA

Ogłoszone przez ETA zawieszenie broni ma jeden cel: umożliwić radykałom powrót na scenę polityczną Kraju Basków

Publikacja: 11.01.2011 19:46

Baskijscy policjanci rejestrują ślady na miejscu zamachu

Baskijscy policjanci rejestrują ślady na miejscu zamachu

Foto: AFP

Terroryści starannie wyreżyserowali spektakl. O „stałym, powszechnym i podlegającym międzynarodowej kontroli“ zawieszeniu broni poinformowały w poniedziałek trzy groźne, ubrane na czarno, zamaskowane postacie w baskijskich beretach, podnoszące w górę zaciśnięte pięści w złowrogim geście. W dniach poprzedzających prezentację filmiku polityczni przyjaciele organizacji mającej na sumieniu śmierć około 850 osób dozowali napięcie, informując, że wkrótce ETA przekaże wiadomość, która wstrząśnie Hiszpanią.

Nie wstrząsnęła. Hiszpanie odebrali nowy komunikat jako starą sztuczkę. Ile to już było rozejmów?W roku 1989, 1998, 2006, ostatnio we wrześniu 2010. Od 17 miesięcy nikt nie zginął z rąk ETA, ale poprzednie zawieszenia broni trwały tylko tyle, ile terroryści potrzebowali, by zebrać siły.

Siły ETA ma coraz mniej. Dzięki współpracy policji Hiszpanii i Francji więzienia zapełniły się terrorystami. Sądy przestały się pieścić z baskijskimi politykami gloryfikującymi przemoc. To doprowadziło do delegalizacji kolejnych wcieleń politycznej przybudówki ETA, partii Herri Batasuna. Radykałowie, którzy niedawno zdobywali w baskijskich wyborach nawet 15 proc. głosów, przestali brylować w lokalnym parlamencie i trząść miasteczkami, gdzie na legendach o bohaterach walczących o wyrwanie mitycznej Baskonii spod hiszpańsko-francuskiej okupacji wychowywali się przyszli „bojownicy“. Gotowi klecić bomby, strzelać do polityków, wymuszać haracze i nękać myślących inaczej sąsiadów.

Po odebraniu władzy nacjonalistom przez socjalistów Kraj Basków jest rządzony jak zwykły region Hiszpanii. Na fasady gmachów publicznych wróciły hiszpańskie flagi, dotąd służące głównie do palenia i deptania. Rządowi José Zapatero udało się poróżnić skazanych terrorystów, symbol oporu Basków. Coraz więcej więźniów odcina się od ETA, by wyjść na przepustkę albo siedzieć bliżej domu. Przyciśnięci do muru terroryści próbują udawać, że to wciąż oni rozdają karty, ale reakcje na ich najnowszą ofertę pokazują, że nikt nie dał się nabrać. – ETA musi podjąć o wiele bardziej przekonujące i ostateczne kroki – powiedział premier Zapatero.

Opozycyjna prawicowa Partia Ludowa dała do zrozumienia, że czeka na komunikat o samorozwiązaniu ETA. Bez warunków w rodzaju zagwarantowania Baskom prawa do samostanowienia.

Reklama
Reklama

Tylko nielegalna od 2003 roku Batasuna dostrzega w komunikacie krok o „historycznym znaczeniu“. Został on zapewne napisany pod dyktando działaczy tej partii, którzy desperacko usiłują wrócić na scenę przed zaplanowanymi na maj wyborami samorządowymi w Kraju Basków. Wzmianka o „międzynarodowej kontroli“, jedyna nowość w ofercie ETA, to echo starań Batasuny o umiędzynarodowienie konfliktu.

Sojuszników szukała w Irlandii i RPA. Zdołała skłonić osobistości z tych krajów do ogłoszenia „deklaracji brukselskiej“, w której zażądały właśnie „stałego, powszechnego i podlegającego międzynarodowej kontroli“ zawieszenia broni.

ETA ogłosiła, co kazano, i teraz czeka na gest rządu. Wątpliwe jednak, by rok przed wyborami do Kortezów Zapatero dał się namówić na pertraktacje z terrorystami. Batasuna musi się bardziej postarać, jeśli chce sprawdzić w maju, ilu Basków marzy o oderwaniu od Hiszpanii.

Terroryści starannie wyreżyserowali spektakl. O „stałym, powszechnym i podlegającym międzynarodowej kontroli“ zawieszeniu broni poinformowały w poniedziałek trzy groźne, ubrane na czarno, zamaskowane postacie w baskijskich beretach, podnoszące w górę zaciśnięte pięści w złowrogim geście. W dniach poprzedzających prezentację filmiku polityczni przyjaciele organizacji mającej na sumieniu śmierć około 850 osób dozowali napięcie, informując, że wkrótce ETA przekaże wiadomość, która wstrząśnie Hiszpanią.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Publicystyka
Ursula von der Leyen: Nowe otwarcie w handlu z USA
Publicystyka
Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama