Prezydent ciężko pracuje w terenie. Podczas jednego z wyjazdów, znalazł czas na wizytę w mieście swojego dzieciństwa - Obornikach Śląskich. Jak przebiegała wizyta głowy państwa w tym mieście. Specjalna relacja tylko u nas:

Komorowskiego w Obornikach Śląskich powitał chór dzieci, a całe spotkanie rozpoczęło się od rozmowy z maturzystami, którzy pytali m.in. o to jak głowa państwa wspomina swoją maturę. Komorowski przyznał, że swój egzamin dojrzałości wspomina bardzo miło, ale szczególnie dobrze myśli także o okresie bezpośrednio po maturze. - To był najmilszy czas w moim życiu. Człowiek był wtedy pełen planów, nadziei i towarzyszyło mu poczucie siły. To było coś, co mnie później inspirowało. Byłem młody i miałem tysiąc spraw typowych dla maturzystów - opowiadał.

Inny uczeń zapytał, co prezydent chciał robić, gdy miał 18 lat. Komorowski odpowiedział, że marzył o tym, żeby zostać leśnikiem, ponieważ była to jego pasja odziedziczona po dziadku, leśniczym z Kresów, który opowiadał mu o lasach, zwierzętach i przyrodzie. - Z domu wyniosłem też pasję natury społecznej i później zadecydowało to o wyborze kierunku studiów. Wahałem się między socjologią i historią. Ostatecznie wybrałem historię - dodał. Uczniowie pytali głowę państwa także m.in. o plany na zbliżające się wakacje, wspomnienia dotyczące Obornik Śląskich i o to, jak wyobraża sobie Polskę za 20 lat oraz co lubi w Polakach. Następnie Komorowski wręczył dziesięciu najlepszym maturzystom z całego powiatu trzebnickiego listy gratulacyjne.

Prezydent Komorowski nie tylko gawędził z uczniami i mieszkańcami Obornik Śląskich. Plan jego wizyty na Dolnym Śląsku objął również m.in. udział w II Kongresie Regionów w Świdnicy; zwiedzanie we Wrocławiu kamienicy, gdzie powstaje Muzeum Pana Tadeusza oraz budowy Autostradowej Obwodnicy Wrocławia i 612-metrowego Mostu Rędzińskiego z ponad 120-metrowym pylonem podtrzymującym konstrukcję.

Niech ktoś teraz powie, że rząd i prezydent nic nie robią! Wszak Donald Tusk wojuje z kibicami i werbuje politycznych autsajderów, a Bronisław Komorowski jeździ po kraju z „gospodarskimi wizytami”. Dostrzegamy klasyczny podział ról w tandemie Tusk-Komorowski. Czyżby wiosenne ożywienie to efekt zbliżającej się kampanii wyborczej? Niemożliwe.