- Pomożemy! Dla naszego premiera wszystko – zakrzyknął tłum budowlańców.
Wczoraj poinformowano o wykryciu wady konstrukcji schodów prowadzących na trybuny, dziś okazało się, że trwają rozmowy na temat zainstalowania innego rodzaju murawy. Ponieważ istnieją obawy, czy naświetlenie płyty stadionu będzie sprzyjało rośnięciu trawy, Narodowe Centrum Sportu zdecydowało się zastąpić ją murawą modułową - pięciokrotnie droższą.?
Według szacunków naprawa schodów ma potrwać około trzech miesięcy. Ale opóźnienie może być większe. Jak napisał dziś "Dziennik Gazeta Prawna" opóźnienie może wynieść 10 miesięcy (stadion miał być oddany 30 czerwca tego roku - red.). Przyczyną mają być błędy w projektach instalacji elektrycznej i sanitarnej. Między NCS, a wykonawcą trwa spór kto za to odpowiada. Według pracowników, z którymi rozmawiała gazeta w projekcie był źle oszacowany pobór mocy. Projekt nie uwzględniał również zasilania do 6 serwerowni. Brakuje kilka tysięcy otworów, przez które miały przechodzić kable.?
Problemu opóźnienia prac nie widzą jednak urzędnicy. Rzecznik prasowy Narodowego Centrum Sportu, Daria Kulińska mówi wyłącznie o murawie.
To jest obiekt wielofunkcyjny. Tu nie ma klubu, tu nie będą się odbywały tylko mecze, stąd pojawił się dość nowatorski pomysł, aby zainstalować system murawy panelowej. Są to panele na zasadzie puzzli, które są układane, jeżeli pojawia się w kalendarzu imprez mecz i wywożone poza obiekt, kiedy odbywają się inne imprezy. A myślę, że w przypadku Stadionu Narodowego tych innych imprez będzie dużo więcej niż spotkań piłkarskich – przekonywała Kulińska w TVN. - Mogę zapewnić, że na ten mecz będzie murawa, która będzie spełniać standardy meczów reprezentacji krajowych. Jest w fazie decyzji, czy będzie tradycyjna, czy modułowa.
Czujemy się uspokojeni zapewnieniami rzeczniczki oraz entuzjazmem robotników. Wierzymy, że dadzą radę. Nikt przecież nie chciałby, aby nasze wspaniałe „Orliki Smudy” grały na żużlu. Oj, właśnie nam się przypomniało, że „na żużlu” nie lubią drużyny Tuska.