SB miała podjąć próbę otrucia Walentynowicz w październiku 1981 r. w Radomiu podczas spotkania z robotnikami. Działaczka miała się zatrzymać u współpracownika SB o kryptonimie "Karol", którego bezpieka poinstruowała, w jakiej formie podać specyfik, który miał otruć Walentynowicz. Na szczęście, zdecydowała się ona wcześniej opuścić Radom - pisze gazeta.

Dwa lata temu IPN postawił trzem esbekom zarzuty. Nie przyznali się oni do próby otrucia działaczki. Tymczasem sąd w Radomiu zastanawia się czy należy kontynuować proces, ponieważ sprawa może być już przedawniona. My też się zastanawiamy - czy to celowe działanie?

Wszystko zależy od kwalifikacji czynu. Zbrodnie komunistyczne dotyczące prób zabójstwa przedawniają się dopiero w 2030 roku. Wniosek o uznanie takiej kwalifikacji czynu złożył pion śledczy IPN. Teraz o wszystkim zdecyduje radomski sąd. Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie smoleńskiej.