To symboliczny akt, który pokazuje determinację PiS w obronie wolności słowa.
Przypomniał też, że wystawa była prezentowana w Parlamencie Europejskim z zaklejonymi napisami.
Okazało się, że wystawa nie może być też zaprezentowana w Sejmie w normalny sposób - w częściach Sejmu dostępnych dla wszystkich - mówił Jarosław Kaczyński.
Decyzję marszałka Schetyny prezes PiS uznał za przykład ograniczania wolności słowa.
To symptom czegoś szerszego i bardzo niebezpiecznego, co dotyczy naszej przyszłości. Otwarcie wystawy pokazuje determinację PiS w obronie wolności słowa i dążenia do prawdy o katastrofie smoleńskiej.