Sorry, ale piarowsko PiS zwalił prezentacje Białej Księgi. Szkoda, ponieważ zawiera ona cenne informacje. Niestety, jeżeli prezentuje się dokumenty na ekranie, to trzeba je jednocześnie czytać. Bo człowiek albo skupia się na czytaniu albo na słuchaniu. A czytanie małych liter z ekranu męczy. Natomiast sama fonia Macierewicza bez podparcia się argumentami, które są na ekranie, brzmi znacznie mniej wiarygodnie, nie mówiąc już o tym, że w ten sposób przekaz ogranicza się jedynie do TV, odpada radio.
Naprawdę szkoda. Bo wydźwięk konferencji jest znacznie słabszy. Liczenie, że dziennikarze sami opracują przedstawione dokumenty, może być złudne. Dziennikarze są bowiem leniwi. Widać brak spin doktorów. Mam nadzieję, że następna konferencja będzie przygotowana staranniej, może warto zrobić próbę generalną?