Lider Prawicy RP - Marek Jurek w salonie24.pl zdradza kulisy rozmów z PJN na temat wspólnego startu w nadchodzących wyborach koalicji PR-UPR-PJN.
Nowy PJN postanowił kontynuować stary PJN i bardzo się przy tym upierał. Nie działały również moje zachęty do wyraźnego zdystansowania się od kampanii Filipa Libickiego i Michała Kamińskiego, dla których głównym problemem polityki polskiej nie jest powołanie większości na prawo od centrum, zablokowanie wejścia do rządu radykalnej SLD-owskiej lewicy – ale walka z Jarosławem Kaczyńskim.
My chcemy zbudować prawicę chrześcijańsko-konserwatywną, samodzielną (a jak będzie wola z drugiej strony – partnerską) wobec PiS - pisze Marek Jurek. - W sprawie nowej formacji mówiłem Pawłowi Kowalowi na samym początku naszych rozmów, że jeśli chcemy ją przedstawić – trzeba działać niezwłocznie. I deklarowałem gotowość niezwłocznego działania. Nieuchronnie zbliżały się wybory, a rejestracja sądowa takiej zmiany wymaga przecież czasu. Choć mieliśmy w tej sprawie wstępne uzgodnienia – Koledzy nie podjęli żadnych praktycznych kroków prawnych i koniec końców zaproponowali po prostu start z PJN. Mam wrażenie, że do tego zmierzały od początku nasze rozmowy. Naszą wolę współpracy potwierdzały konkretne propozycje, gotowość oddania Kolegom pierwszeństwa w budowie nowej republikańskiej prawicy – ale propozycja startu z ich „projektu” nie jest żadnym porozumieniem.
Marek Jurek nie rezygnuje jednak i zachęca działaczy PJN do wspólnego startu.