Reklama

Komisja Millera kradła zdjęcia z Internetu?

Kolejna wpadka dotycząca raportu Millera. Po zamieszaniu z datą na wersji raportu w języku rosyjskim, komisja znowu musi się tłumaczyć

Publikacja: 03.08.2011 13:48

Komisja Millera kradła zdjęcia z Internetu?

Foto: W Sieci Opinii

Jak poinformowała niezalezna.pl w raporcie znalazło się zdjęcie skopiowane z forum internetowego. Fotografia, która została opublikowana, przedstawia zdjęcie Tu-154M nr 102, czyli drugiego tupolewa. Podpis w raporcie sugerował, że jest to kabina samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem.

Internauta, który umieścił zdjęcie na forum lotnictwo.net.pl, napisał:

W raporcie z katastrofy Smoleńskiej zostało opublikowane moje zdjęcie bez mojej zgody, wiedzy itd. Pierwsza prośba do Was jest taka: czy możecie porównać zdjęcia i napisać swoją ocenę czy istotnie to jest moje zdjęcie? Ja nie mam wątpliwości, ale wolę się upewnić. Co radzicie mi zrobić? Działać czy olać to? Swoją drogą co to za kraj, w którym do takich dokumentów jak ten kradnie się czyjąś własność? Ten raport był cytowany w mediach, to zdjęcie widziałem wszędzie, a ilość osób czytających raport jest gigantyczna.

Wczoraj ukazał się tekst tego samego internauty:

Obiecałem, że dam znać, jak ma się sprawa. Skontaktowałem się z KBWLLP [komisją badania wypadków lotniczych lotnictwa państwowego]. Jutro [2 sierpnia 2011 r.] mam spotkanie z Jerzym Millerem w tej sprawie (szef MSWiA i szef Komisji). Sami mnie zaprosili, jak się dowiedzieli o sprawie. Świadczy to o tym, że jednak nie są do końca ok wobec mnie. Potraktowali sprawę bardzo poważnie, zwłaszcza błąd w raporcie z opisem mojego zdjęcia, które przedstawia inny samolot niż jest w opisie.

Reklama
Reklama

W salonie24.pl bloger Mgławica refleksyjna skomentował sprawę:

Aby stworzyć raport nie trzeba wielu umiejętności, wystarczy wszak stary, dobry wujek Google i ciocia Wikipedia. Puste insynuacje? Nasuwa się pytanie, dlaczego do złożenia tak ważnego raportu nie znalazł się żaden profesjonalny fotograf, który wykonałby chociaż cześć potrzebnych zdjęć. Czy naprawdę trzeba było korzystać z tych rozsianych w Internecie? Ktoś może powiedzieć – „A jak inaczej można było uzyskać zdjęcie z kokpitu samolotu, który się ROZBIŁ?!”. No cóż, jeśli wierzyć autorowi zdjęcia, nie jest to nawet opisany w raporcie samolot. W takim kontekście, to znaczy kradzieży zdjęcia, w połączeniu z błędnym jego podpisem, wiarygodność całego raportu znacznie się obniża. Warto dodać, że różnego rodzaju fotografii jest w dokumencie sporo. Proponuję powtórzyć procedurę kopiowania i wklejania chociażby ze zdjęciem na kolejnej stronie. Czy we wszystkich przypadkach zostały naruszone prawa autorskie? I czy we wszystkich popełniono takie błędy?

Niedopatrzenie? Politycy Platformy Obywatelskiej są przekonani o rzetelności i pełnej wiarygodności raportu, a tu taka niespodzianka.

Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czy dla europejskiej prawicy MEGA to dar niebios?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama