Ryszard Kalisz, który miał kilka starć z szefem Samoobrony, mówił:
Andrzeja Leppera poznałem jako szef Kancelarii Prezydenta w latach 90. Sprawiał nam wiele kłopotów, bo blokował drogi, był szefem protestu, pamiętam, że kiedyś się pojawił w Pałacu Prezydenckim. Z czasem wiele rozmawialiśmy i zorientowałem się, że jest to człowiek, który się szybko uczy, który z takiego populisty przeistacza się w osobę, która rozumie zależności i współzależności funkcjonowania państwa. Pamiętam go też z takiej rozmowy. Kiedyś rozmawiał ze mną o swojej córce, która wtedy studiowała na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Był z niej bardzo dumny, zresztą słusznie, bo była wybitną studentką i bardzo dobrze obroniła dyplom i on tak się cieszył z tego. Sam też się wiele uczył.
Była posłanka Samoobrony Renata Beger powiedziała:
Ta wiadomość jest porażająca. Nie wierzę, że Lepper popełnił samobójstwo. On był osobą bardzo wierzącą, był chrześcijaninem praktykującym. Wielokrotnie widziałam go, gdy zwracał się do Boga w trudnych sytuacjach. Nie tak dawno opowiadał mi, że jechał do chorego syna przez Częstochowę, mówił, że wierzy w cud jego ozdrowienia. W dawnych czasach często śmialiśmy się, że jest dla nas ojcem; o wszystko się martwił, o każdego dbał. Pamiętał, gdy ktoś miał w domu jakiś problem lub chore dziecko. Miał bardzo dobrą pamięć, bardzo dbał o swoje zdrowie. Był politykiem bardzo skutecznym. Proszę zauważyć, jak szybko wprowadził do parlamentu założoną przez siebie partię. Oczywiście miał mnóstwo przeciwników, którym zależało na tym, by pozbyć się go z polityki.
Poseł PO Kazimierz Plocke mówił: