Nadrabiamy za to zaangażowaniem, bezgraniczną miłością do Ukochanego Przywódcy, czy to jest Towarzysz Stalin, jak za młodych lat, czy tez Towa… to znaczy pan Premier, tfu, tfu, oczywiście, nie żaden towarzysz, przejęzyczyłem się.
Przecież według nowej wykładni mądrości etapu to PiS należy oskarżać o zamiary koalicji z SLD, zatem tytuł „towarzysz” będzie przyporządkowany jedynie pisowcom. Nieważne, że „komuchy” aż nóżkami drobią niecierpliwie w kolejce do koalicji z PO, to szczegół, oficjalnie nic o tym nie wiemy. Zawsze jakieś 1-2 % uwierzy, a w tych wyborach właśnie te 1-2-3 procenciki będą decydowały, jak wszystko wskazuje. Dowody? No, a Gierek? Przecież Jarosław pochwalił, że niby patriota, więc czyż trzeba dodatkowego dowodu na zaprzaństwo Kaczyńskiego? Jak koalicję zawrze PO, będzie to normalka, ale to samo w wykonaniu PiS byłoby czymś tak nieprawdopodobnie, niesłychanie skandalicznym, zapierającym dech w piersiach, że tym razem, to już na pewno maturzysta Bartoszewski by wyjechał, by umrzeć w wolnym kraju, wszystko jedno, w jakim, może być i Somalia, jeśli się znajdzie się tam jakiś rząd, który przystawi pieczątkę w paszporcie zamiast lufę Kałasznikowa do głowy.
Ale, czemu o tym piszę? Otóż red. Jastrun napisał, że jak biedny Pan Premier ma wprowadzać reformy, jak ma taką dziką, szaloną opozycję? Jastrun jest podporą sekty Antypisa, a konkretnie jej frakcji jastrzębi, której nieprzejednana nienawiść do PiS nawet Wołka i Kuczyńskiego pozostawia daleko w tyle, wśród peletonu Antypisiarzy. Generalnie pisowców ta frakcja najchętniej zalałaby betonem i to z czubem. Pytanie, za co. Ano, za brak reform właśnie. Tych reform, co to Premier Tusk nie wprowadzi. Tych, co naobiecywał cztery lata temu i nawet podpis złożył przed kamerami. Dlaczego nie wprowadził tych reform? A jak miał to zrobić, skoro PiS wciąż jeszcze istnieje? Zatem - kto winien? Pytanie retoryczne, PiS, wiadomo.