"Polacy zasługują na więcej" - hasło wyborcze sformułowane przez prezesa Kaczyńskiego jest intrygujące. Bo o "więcej" czego chodzi? Mieszkań? Dróg? Kościołów? Wczasów? Nie.
Prezes Kaczyński od razu wytłumaczył, że nie chodzi mu o dobra materialne (tych już naobiecywał wcześniej), tylko o wartości, czyli o to, co można obiecywać bez żadnych ograniczeń. O jakie wartości chodzi w szczególności? Według prezesa Polacy zasługują na więcej "uczciwości" i "prawdy".
Rozumiem, że można chcieć, by w społeczeństwie było więcej ludzi uczciwych lub prawdomównych. Ale jaki wpływ może mieć na to partia PiS? Uczciwość i prawdomówność zależą od wychowania, ale przecież PiS twierdzi, że rodzina jest święta, a więc państwo ani tym bardziej rządząca partia w wychowanie wtrącać się nie mogą. Może więc prezesowi i jego intelektualnemu sztabowi chodzi o wartości same w sobie? Pytaniem filozoficznym jest, czy wartości te mają charakter ilościowy? Lub też - czy można zwiększyć lub zmniejszyć ich intensywność, tak by Polakom dać ich więcej lub lepszej jakości. Bo Polacy zasługują na więcej.
Wydaje się więc, że hasło "Polacy zasługują na więcej" można odczytać: "Jak wygra PiS, to Polacy będą mieli wreszcie to, na co zasługują". A to z prawdą ma niewiele wspólnego.
Każdy kolejny tekst pani profesor to wyzwanie - najpierw trzeba przebrnąć, potem zrozumieć, wreszcie domyślić się, o co autorce chodziło. Swoją drogą, warto by się zastanowić nad "fiksacją" pani Środy na prezesie Kaczyńskim. Jeszcze niedawno krytykowała billboardy PiS, dziś próbuje ugryźć hasło wyborcze. Jaki element znajdzie się na celowniku pani profesor następnym razem?