Program jest już w druku - stwierdził Protasiewicz. - My mamy swoje własne tempo kampanii i swój własny kalendarz i do 9 września dokonujemy rozliczeń, dlatego prosiliśmy o debaty, dlatego rozmawiamy z ludźmi w ramach tego Centrum Obywatelskiego na ulicy Foksal, a od 10 września rozmawiamy o programie.
Za rządów PiS to raczej byłaby Polska, która - jeśli mówimy o szerokich wodach - byłaby w permanentnym konflikcie i z Rosją, i Unią Europejską, a w Unii w szczególności z Niemcami, czego prezes nie ukrywa. Przypomniał to dwa razy w ostatnich wystąpieniach.
Pytany o to czy PO będzie próbować przekonać do siebie liderów ugrupowań, którym nie udało się zbudować ogólnopolskiego poparcia dla swoich list, powiedział:
Mamy świadomość, że przede wszystkim politycy nie rządzą głosami ani sumieniami wyborców. (...) We wcześniejszych wyborach byli w stanie zebrać te głosy, dzisiaj im się nie udało. To znaczy, że być może sami jako politycy są już dużo mniej atrakcyjni dla tych wyborców, którzy do tej pory wiązali z nimi jakieś nadzieje.