Reklama

Tomasz Wołek na boisko! "Premier stawił czoło wyzwaniu"

Gdy król politycznego kiwania - Donald Tusk uspokaja kibiców, a minister Twitter z nimi walczy, kto zabezpieczy bramkę? Niezastąpiony Tomasz Wołek

Publikacja: 27.09.2011 11:07

Tomasz Wołek na boisko! "Premier stawił czoło wyzwaniu"

Foto: W Sieci Opinii

Znany ekspert od południowoamerykańskiego futbolu wspiera premiera tak, że iskry spod korków lecą.

Premier  Tusk stoi na straży praworządności i porządku na stadionach. Tymczasem tzw. kibole mniej lub bardziej zorganizowani w różnego rodzaju instytucjonalne formy robią burdy na stadionach, często zajmują się przestępczością i terroryzują ludzi. "Litar" czy "Staruch" to wrogowie porządku publicznego i w gruncie rzeczy sportu jako takiego – uważa redaktor Wołek.

W tym samym tonie podaje przyczyny konfliktu:


On ma kilka płaszczyzn, w tym także tę polityczną. Kibole to ludzie, których PiS próbuje używać jako swego rodzaju bojówki stadionowo-ulicznej, swoistej armii. "Gazeta Polska" gloryfikuje tych chuliganów, nieraz bandytów. Posłanka Kempa czy senator Romaszewski ręczą za "Starucha". Hasła, które kibole głoszą, te idiotyzmy, jak porównywanie Polski do Białorusi czy komuny, to hasła polityczne, które nie mają nic wspólnego z realiami. Są im ewidentnie suflowane, podrzucane. Pominę obrażanie samego premiera, bo to już jest zwykłe chamstwo.

Reklama
Reklama



Do ostatniego gwizdka redaktor Wołek broni decyzji swojego "kapitana":


On nie zamyka stadionów definitywnie. To działanie profilaktyczne, które ma przywołać do rozsądku normalnych kibiców i uzmysłowić im, że są dwie różne społeczności. Prawdziwi kibice, którzy chcieliby z dziećmi i rodzinami przychodzić na stadiony, nie mogą być ofiarami aktów agresji słownej bądź fizycznej ze strony chuliganów. Poza tym niektóre kluby poszły na ustępstwa wobec kiboli, chcąc mieć święty spokój albo nawet uważając ich za sól ziemi kibicowskiej, za ostoję trybun. Trzeba potrząsnąć właścicielami tych klubów.


Reklama
Reklama


Nie może się obyć bez puenty gloryfikującej premiera:


On tylko reagował, bo musiał. To nie premier zaczepiał kiboli w trakcie podróży autobusem, ale był obiektem zaczepek i lżenia z ich strony. I co zrobił? Wyszedł i podjął z nimi rozmowę. Nie zamknął się w czterech ścianach gabinetu, żeby stamtąd wydawać polecenia. Stawił czoło wyzwaniu. To świadczy o jego odwadze i odpowiedzialności.

Mamy prośbę do premiera Tuska - Tomasz Wołek w pełni zasługuje na posadę rzecznika rządu. Chociaż te kilkanaście dni - panie premierze, pan się zlituje.

Znany ekspert od południowoamerykańskiego futbolu wspiera premiera tak, że iskry spod korków lecą.

Premier  Tusk stoi na straży praworządności i porządku na stadionach. Tymczasem tzw. kibole mniej lub bardziej zorganizowani w różnego rodzaju instytucjonalne formy robią burdy na stadionach, często zajmują się przestępczością i terroryzują ludzi. "Litar" czy "Staruch" to wrogowie porządku publicznego i w gruncie rzeczy sportu jako takiego – uważa redaktor Wołek.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Publicystyka
Konrad Szymański: Jaka Unia po szkodzie?
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Reklama
Reklama