Prawda, że piękna bajka? A jakie będzie zakończenie - opowie sam "Żelazny Kanclerz".
Jestem tym widokiem zachwycony. Bardzo mi się podoba, bo premier Tusk założył sobie sam koronę, czyli zrobił to samo, co ja w 2001 roku, więc rozumie pan, jak muszę być zachwycony. Okazuje się, że jest bardzo silny, bo skoro potrafi przesunąć pana Schetynę, to znaczy, że naprawdę jest silny. On się raczej przygotowuje do trudnych czasów i usuwa potencjalnych "Brutusów". Myślę, że pan premier Tusk dokładnie przestudiował moje doświadczenia.
Miller doradza Tuskowi:
Żeby jednak nie nastawiał się na trwanie, tylko żeby spróbował od samego początku podjąć ambitne plany, reformy. Kiedy się je w odpowiednim momencie otworzy i zrobi się z odpowiednimi ludźmi, to można na tym zyskać. A kula śniegowa, która pędzi po zboczu, czyli stan finansów publicznych i stan gospodarki, prędzej czy później doścignie pana premiera.