Co dalej z PiS? Opinie Staniszkis, Tchórzewskiego i Kowala

Zbigniew Ziobro wywołał małą rebelię. Prof. Jadwiga Staniszkis publicznie skrytykowała otoczenie Jarosława Kaczyńskiego. Czy jednak dojdzie do rozłamu w PiS?

Publikacja: 02.11.2011 06:36

Co dalej z PiS? Opinie Staniszkis, Tchórzewskiego i Kowala

Foto: W Sieci Opinii

Przypomnijmy, że prof. Jadwiga Staniszkis w TVN24 o liście Ziobry i sytuacji w PiS mówiła:

To nie jest ostry list. Ziobro nie chce wychodzić z PiS-u, z tego, co wiem. To byłby błąd. Nie czytałam wszystkich wywiadów Ziobry, ale jeśli wiceprezes z prezesem musi się porozumiewać przez media, to jest to dramat.
Profesor powiedziała również, że "Kaczyński wie, że się przyjaźnimy i że popieram go całym sercem, ale widziałam, co się działo w ostatnim tygodniu kampanii, kiedy popełniano błąd za błędem". W ludziach starego aparatu nie ma woli zwycięstwa ani kompetencji, żeby sprawować władzę, tylko widać tę pieczeniarską potrzebę synekur. Prezes jest wykończony kampanią. Oni go wozili z miejsca na miejsce jak worek kartofli.


Słowa prof. Staniszkis i sytuację w PiS w "SE" komentuje Krzysztof Tchórzewski:


Pani prof. Staniszkis jest samodzielnym ekspertem w zakresie spraw politycznych i zabiera głos według swojej opinii. Czasami mówi o nas dobrze, czasami źle. Takie jest prawo eksperta. Nie jestem w stanie dokonywać żadnej oceny jej słów. Uważam, że debatę na tematy wewnętrzne PiS będziemy toczyli na łonie partii. Kto chce robić to na zewnątrz - to proszę bardzo, ale my w tym nie będziemy uczestniczyli.



Tchórzewski dodaje:


Do tej pory nie słyszałem z ust posła Ziobry propozycji konkretnych zmian, które jego zdaniem będą dobre dla PiS i dadzą mu zwycięstwo w następnych wyborach. Jeśli ma się jakiś projekt, trzeba go przedstawić. To, co na razie mówi Zbigniew Ziobro, jest jedynie uzasadnieniem dla jakiejś rozróby. Zbigniew Ziobro jest członkiem komitetu politycznego PiS i na łonie tego organu powinien stawiać swoje propozycje. Jeżeli nie są przyjęte, to trudno. Dopóki w ugrupowaniu odpowiada mi to, co się dzieje w więcej niż 50 proc., to w nim pozostaję. Jeżeli jest na odwrót, to z niego występuję. Powinien się zastanowić, czy większość rzeczy w partii mu się podoba, czy nie.



Były polityk PiS, a obecnie szef PJN - Paweł Kowal mówi o problemie całej prawicy:


Mam poczucie, że sprawdzają się najczarniejsze scenariusze dla prawicy, która ma się coraz gorzej, gdy kierownictwo PiS ma się świetnie. Z jednej strony chce ogarniać całość wyborców prawicy, a z drugiej nie umie dyskutować we własnych szeregach. Za nikim w tym sporze się nie opowiadam. Patrzę na to jako polityk, któremu zależy, żeby dać odpór Palikotowi. I jako wyborca, który chciałby mieć nowoczesną partię prawicową. Rozumiejącą, po co jest i chcącą wygrywać wybory, a nie tylko pobierać partyjne pensje z publicznych pieniędzy. Nie widziałem w ostatniej kampanii żadnej świeżej myśli, żadnych sensownych wniosków po kampanii. Widzę tylko chęć, żeby być przy władzy w partii i aby nikt nie obciął jej finansowania z budżetu, bo to zapewnia spokojne życie, emerytury kilku osobom, które otaczają Kaczyńskiego. (...) Można się jedynie modlić, żeby ktoś we władzach PiS zmądrzał. Zdobył się na trochę pokory i zastanowił, czy droga tej partii jest właściwa.


O współpracy ze Zbigniewem Ziobro dodaje:


W Polsce uważa się, że jeżeli ktoś ma ambicje, to trzeba go oceniać negatywnie. Gdyby nie ambicje właśnie, nie byłoby Ameryki. Z kolei z braku ambicji PiS wygląda, jak wygląda. To plotki rozsiewane po to, żeby dezawuować Ziobrę. By pokazać, że jego intencje nie są czyste. Ja się do tej nagonki nie przyłączę, bo jest on ewidentnie słabszą stroną w tej rozgrywce. (...) Chociaż przyznaję, że Ziobro jest politykiem, z którym nawet jeśli się różniliśmy, nie napadaliśmy wściekle na siebie. Bardzo to cenię. Nowa prawica i tak w Polsce powstanie. Nawet jeśli kierownictwo PiS się zaweźmie i będzie pilnowało, żeby do tego nie doszło. I będzie to prawica wielonurtowa, ze współpracującymi ze sobą ludźmi o różnych prawicowych wrażliwościach.

Źle się dzieje w państwie PiS. Polska prawica "rozbicie dzielnicowe" zaliczyła w latach 90. Czas na powtórkę z tej niesmacznej rozgrywki?

Przypomnijmy, że prof. Jadwiga Staniszkis w TVN24 o liście Ziobry i sytuacji w PiS mówiła:

To nie jest ostry list. Ziobro nie chce wychodzić z PiS-u, z tego, co wiem. To byłby błąd. Nie czytałam wszystkich wywiadów Ziobry, ale jeśli wiceprezes z prezesem musi się porozumiewać przez media, to jest to dramat.
Profesor powiedziała również, że "Kaczyński wie, że się przyjaźnimy i że popieram go całym sercem, ale widziałam, co się działo w ostatnim tygodniu kampanii, kiedy popełniano błąd za błędem". W ludziach starego aparatu nie ma woli zwycięstwa ani kompetencji, żeby sprawować władzę, tylko widać tę pieczeniarską potrzebę synekur. Prezes jest wykończony kampanią. Oni go wozili z miejsca na miejsce jak worek kartofli.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości