Reklama

Andrzej Celiński o "rewelacjach" Giertycha: Czy prezydent ryzykowałby kompromitację?

Poseł Andrzej Celiński w salonie24.pl komentuje wywiad z Romanem Giertychem, który ukazał się w „Uważam Rze”. Nie może uwierzyć, że w polityce prawda przestała mieć znaczenie

Publikacja: 03.11.2011 10:23

Andrzej Celiński o "rewelacjach" Giertycha: Czy prezydent ryzykowałby kompromitację?

Foto: W Sieci Opinii

„10 mandatów mniej dla koalicji a premierem byłby Grzegorz Schetyna” – ten tekst przez cały poniedziałek, 31 października, wisiał na witrynie portalu GazetaWyborcza.pl.

Celiński pisze o „rewelacjach” Giertycha:

„Całe miasto mówi” jako dowód prawdziwości! Wsparte protekcjonalnym: „To panowie nie wiecie?”! Chodzi zapewne o zawstydzenie kogoś, kto jest może z peryferii – nie wie, nie słyszał, co wszyscy już słyszeli. Redaktorzy tych „rewelacji” nie weryfikują. Wartością nie jest bowiem ich prawdziwość, lecz cel. Nie przeszkadza im jakoś, że Bronisław Komorowski zlecając misję tworzenia rządu w tej zmyślonej, hipotetycznej sytuacji najpierw, wedle demokratycznego obyczaju, powierzyłby ją zapewne politykowi, który wedle jego osądu ma największą szansę utworzenia przyszłej koalicji.

Komentuje, jak scenariusz Giertycha mógłby wpłynąć na sytuację polityczną:

W rzeczywistości, opisywany przez Giertycha scenariusz właściwy byłby nie prezydentowi Polski (mniejsza o ideową jego tożsamość), a agentowi GRU Federacji Rosyjskiej i to chyba już nie dzisiaj, lecz w chwilach najostrzejszych napięć. Scenariusz ten przez podważenie mandatu zwycięskiej w wyborach partii (a przynajmniej partii dominującej w koalicji) prowadziłby do destabilizacji państwa.

Reklama
Reklama

Celiński pyta:

Dlaczego prezydent Komorowski miałby spiskować ze Schetyną, a już specjalnie z Napieralskim, przed wyborami („Komorowski był już dogadany”)? Ryzykowałby, dla mniej prawdopodobnego scenariusza (co wynikało z publikowanych sondaży), kompromitację w swoim politycznym zapleczu?

Rozczarowany kończy swój tekst:

Wiem, że w jakiejś części polskiej prawicy powstało przeświadczenie, że każda bzdura, byle była ideologicznie słuszna, jest usprawiedliwiona. Wiem też, iż żyjemy w epoce, w której żadne tzw. autorytety nie krzyczą „dość!”, kiedy taki krzyk zdawałby się czymś najzupełniej oczywistym. Rozumiem, że polityka stała się treściowo miałka, a prawda jest w niej kategorią mało istotną.

Andrzej Celiński zapomina, że zapomnieni politycy muszą co jakiś czas wyskoczyć z  sensacyjnymi niusami, aby zupełnie nie zaginąć w politycznej otchłani. Giertych szuka rozgłosu i tyle. Być może marzy mu się fotel wiceministra edukacji - pod Magdaleną Środą?

„10 mandatów mniej dla koalicji a premierem byłby Grzegorz Schetyna” – ten tekst przez cały poniedziałek, 31 października, wisiał na witrynie portalu GazetaWyborcza.pl.

Celiński pisze o „rewelacjach” Giertycha:

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama