Rymkiewicz tłumaczy, dlaczego wstąpił do komitetu honorowego Marszu Niepodległości i Solidarności:
Polska jest zagrożona, jej istnienie jest w niebezpieczeństwie. Każdy, kto chce, żeby Polska istniała, musi coś w tej sprawie zrobić. Jeśli będziemy uchylali się od działania, nie znajdziemy w sobie odwagi i determinacji, to za chwilę okaże się, iż Polski już nie ma... Że jej nie mamy. A jak nie będziemy mieć Polski, to będziemy wygnańcami we własnym kraju.
Rymkiewicz odpiera postulaty tych, którzy uważają, że polskość należy porzucić na rzecz uniwersalizmu:
Ci, którzy tak mówią, powinni choć przez chwilę pomyśleć. Jeśli przestaną być Polakami, przestaną też być Europejczykami. Każdy z nich będzie znikąd i będzie nikim. I będzie w pogardzie tych, którzy są skądś i są kimś.
Poeta twierdzi, że obecność na marszu jest ważna: