Tym bardziej zaskakująca była zgodność ocen w "Fakty po Faktach". Prowadząca Justyna Pochanke wręcz wtórowała Władysławowi Frasyniukowi, który mówił:
Najgorsze chyba jest ta otoczka całego sporu. Mianowicie, że lekarz jest przeciwko pacjentowi.
Znaczy szczucie.
Moim zdaniem to jest szczucie. (…) To jest dramatyczne, że jest taka atmosfera, pod tytułem: lekarz szkodzi i do tego właczają się instytucje państwa. Myśle o politykach, ale także o urzędnikach, takich jak np. pani rzecznik praw pacjenta, która staje po stronie państwa, a nie pacjenta. Bo jeśli lekarz w takiej przychodni, do której chodzimy, ma 15 minut mniej więcej na obsługę, to każdy, kto choć raz był w przychodni, widzi, że to jest kosztem naszego własnego, prywatnego zdrowia.
Zabójcza biurokracja.