Zdaniem Zalewskiego, PO nie jest już ani partią liberalną, ani obywatelską:
Plattforma s
tała się partią władzy i można by to przeboleć, gdyby nie fakt, że z tą władzą nie daje sobie rady. Symbolem PO stała się Joanna Mucha – minister od sportu, która szczyci się swą niewiedzą, a na ważne stanowisko zatrudnia swojego fryzjera. PO nie jest partią technokratów, lecz ignorantów, co pokazała sprawa ACTA czy bałagan wywołany przez rząd w aptekach i służbie zdrowia. Te wszystkie błędy obciążają konto Donalda Tuska – to wybrani przez niego ludzie okazują się niekompetentni albo po prostu głupi.
Jak zatem „uratować” Platformę?
PO potrzebuje impulsu, by zawrócić z drogi degeneracji, w jaką popada, przekonana o przychylności (coraz bardziej zniecierpliwionych) mediów i braku politycznej konkurencji. Tym impulsem może być inicjatywa młodych posłów, którzy chcą, by PO powróciła do swych liberalnych i obywatelskich korzeni.