Jacek Sasin: PO powinna wreszcie zakończyć niesmaczną wojnę z Lechem Kaczyńskim

„Kiedy w ministerstwie pracy wmurowano tablicę upamiętniającą Izabelę Jarugę-Nowacką, nikt nie składał sprzeciwów. Kuriozalną aferę rozpętano dopiero wtedy, kiedy postanowiliśmy upamiętnić prezydenta Lecha Kaczyńskiego” – mówi były wiceszef kancelarii prezydenta Kaczyńskiego

Publikacja: 14.03.2012 09:21

Jacek Sasin: PO powinna wreszcie zakończyć niesmaczną wojnę z Lechem Kaczyńskim

Foto: W Sieci Opinii

Zdaniem Jacka Sasina, sytuacja, w której jeden z radnych PO złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie budowy pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego w Wołominie, bo uznał to za niezgodne z prawem, to kuriozum.

Zarzuty, które sformułował radny Platformy, są bezpodstawne. Nie było żadnej próby postawienia pomnika, odbywał się jedynie remont placyku. Chcieliśmy, by w przyszłości w tym miejscu stanął pomnik śp. Prezydenta. Oczywiście jego budowa miała się odbyć zgodnie z prawem i procedurami. Tymczasem wywołana została afera. Radni z PO oraz innych formacji postawili absolutne weto, zorganizowali pikietę przeciwników pomnika pod urzędem miejskim, zbierali przeciwko pomnikowi podpisy mieszkańców.

O czym to świadczy?

Dla mnie ta sytuacja jest niezrozumiała. Wydaje się, że powinna panować zgoda, by upamiętniać osoby, które zginęły w Smoleńsku. Szczególnie powinno to dotyczyć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Rozumiem, że jego prezydentura jest różnie oceniana, ale nawet jego krytycy nie kwestionują, że był on człowiekiem o ogromnych zasługach dla niepodległości Polski. Działał w Wolnych Związkach Zawodowych, „Solidarności”, był prezesem NIK, ministrem sprawiedliwości, prezydentem Warszawy, Prezydentem RP.

On odcisnął swoje piętno na historii naszego kraju. Konsekwentnie realizował propolską politykę. Dodatkowo, zginął na posterunku, tragiczną śmiercią. Wydaje się, że nie powinno być kontrowersji przy realizowaniu kolejnych inicjatyw związanych z pamięcią o Lechu Kaczyńskim.

Sasin podkreśla, że w przypadku upamiętnienia Izabeli Jarugi-Nowackiej w ministerstwie pracy, takich obiekcji nie miał nikt:

Widać wyraźnie, że walka z pamięcią o Lechu Kaczyńskim i jego dokonaniach jest tak mocno zakodowana w głowach ludzi związanych z Platformą Obywatelską, że każda próba upamiętnienia Prezydenta budzi tak zdecydowane i agresywne działania. Tymczasem warto zwrócić uwagę, że upamiętnianie innych ofiar katastrofy smoleńskiej podobnych kontrowersji nie wywołuje.

Wmurowanie w ministerstwo pracy tablicy pamiątkowej upamiętniającej Izabelę Jarugę-Nowacką nie spotkało się z żadnym sprzeciwem. Jedynie śp. Lech Kaczyński spotyka się z niechęcią. Inne osoby nie budzą emocji. PO nie zauważyła zdaje się, że Prezydent już nie żyje i warto by przerwać walkę z nim. W obliczu jego śmierci Platforma mogłaby już zawiesić niesmaczną wojnę.

Platforma "nie zauważyła"? Rozpętała "kuriozalne afery"? Toż to niemożliwe. Przecież rząd uprawia tylko "politykę miłości"! A, że kocha po swojemu, to rzecz zupełnie osobna.

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne