Reklama
Rozwiń

Andrzej Zybertowicz: Czego lud „Wyborczej” nie rozumie?

„Okazało się, że prawdziwe wieści z TuskoKraju niekiedy docierają też na łamy „GW”. Szkoda, że lud „Wyborczej” nie chce pojąć tego, że ujawniane w prasie nadużycia to tylko czubek góry lodowej, a ważne ogniwa polskiego państwa są w posmoleńskiej pułapce” – pisze socjolog

Publikacja: 20.04.2012 14:29

Andrzej Zybertowicz: Czego lud „Wyborczej” nie rozumie?

Foto: W Sieci Opinii

Zybertowicz na stronie niezalezna.pl przypomina nagłówki gazet z ostatniego tygodnia, m.in. doniesienia o zleceniach bez przetargu - w związku z budową Stadionu Narodowego - dla warszawskiego radnego PO (o czym donosił „Super Express”), tekst w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, która pisała o ustawieniu przez kilkanaście firm przetargu na e-platformę medyczną, oraz publikację „Gazety Wyborczej”, która pisała o suszu jajecznym, pełnym toksyn i bakterii i jako źródło takich „przekrętów” wskazywała „powiązania rodzinne na styku biznesu i władzy”.

Gdy myślałem, że sięgając po organ propagandowy „ludu »Wyborczej«”, zobaczę, jak piękna jest III RP, to… okazało się, że prawdziwe wieści z TuskoKraju niekiedy docierają też na łamy „GW”. Znowu, jakkolwiek by patrzeć, ludzie knują, spiskują, robią nielegalne interesy. Są powiązani. Tworzą jakieś, za przeproszeniem, układy. Tu i tam.

Z wyjątkiem, oczywiście, polityków dziś rządzących Polską oraz krajem ościennym, pod kontrolą ludzi tajnych służb. Politycy nigdy przecież nie działają w zmowie. Dlaczego? Bo gdyby tak robili, to byłaby przecież „spiskowa teoria dziejów”. Spiskowa – czyli z definicji, tj. według mentalności „ludu »Wyborczej«”, kompletnie niemożliwa. A to, czego rozum wychowany na „Wyborczej” nie dopuszcza, nie może być prawdą.

Socjolog podaje przykłady „niemożności zrozumienia”:

„Lud »Wyborczej«” nie chce pojąć tego, że ujawniane w prasie nadużycia gospodarcze to czubek góry lodowej. Że za przyzwolenia na patologie odpowiada Donald Tusk. Przykład: rażący, ale lekceważony przez główne media konflikt interesów, w jakim znajduje się nominowany przez premiera szef ABW.

Reklama
Reklama

„Lud »Wyborczej«” nie chce dostrzec, iż wiele wskazuje na to, że do katastrofy smoleńskiej przyczyniło się obniżanie standardów typowe dla TuskoKraju. Że to obniżenie standardów pracy instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa całą siecią zależności łączy się z tymi zaniedbaniami funkcjonariuszy państwa, dzięki którym kolesie z PO robią interesiki.

„Lud »Wyborczej«” zdaje się nie rozumieć, że ważne ogniwa polskiego państwa są w posmoleńskiej pułapce. Ciągle nawarstwiające się kłamstwa na temat wcześniej maskowanych kłamstw infekują coraz szersze obszary administracji.

Andrzej Zybertowicz podsumowuje:

Czy w tej sytuacji mogą dziwić pogłoski, że Donald Tusk jest już tak rozdygotany, że – jak warszawkowa wieść niesie – sprowadza sobie terapeutę z zagranicy? Ufam, że nie za pieniądze podatników.

Zybertowicz na stronie niezalezna.pl przypomina nagłówki gazet z ostatniego tygodnia, m.in. doniesienia o zleceniach bez przetargu - w związku z budową Stadionu Narodowego - dla warszawskiego radnego PO (o czym donosił „Super Express”), tekst w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, która pisała o ustawieniu przez kilkanaście firm przetargu na e-platformę medyczną, oraz publikację „Gazety Wyborczej”, która pisała o suszu jajecznym, pełnym toksyn i bakterii i jako źródło takich „przekrętów” wskazywała „powiązania rodzinne na styku biznesu i władzy”.

Reklama
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama